Reklama

Dramat Ani Karwan: Mieszkałam na Dworcu Centralnym. Nie miałam dokąd pójść

10/12/2025 06:00

Ania Karwan skończyła w tym roku 40 lat. Życie wokalistki nie należało do najłatwiejszych. Jest samotną mamą wychowującą 12-letnią córkę. W pewnym momencie życia została osobą bezdomną. Przez kilka miesięcy była zmuszona do życia i funkcjonowania na Dworcu Centralnym w Warszawie.

Ania Karwan w wieku 16 lat przeprowadziła się wraz z matką do Warszawy. Dorabiała, pracując w kawiarni, śpiewała w restauracjach oraz na weselach. Współpracowała również jako chórzystka z wieloma wykonawcami. W końcu udało jej się zaistnieć medialnie. W 2016 roku dotarła do finału "The Voice of Poland" w drużynie Natalii Kukulskiej. Wydała dwie płyty i sześć lat temu została laureatką koncertu "Premiery" podczas festiwalu opolskiego.

Dramat Ani Karwan: Mieszkałam na Dworcu Centralnym. Nie miałam dokąd pójść

W rozmowie z Żurnalistą wyznała, że jej przeszłość okazała się wyjątkowo ciężka. W pewnym momencie jako osoba bezdomna musiała żyć na największym dworcu kolejowym w Warszawie.

Mieszkałam kilka miesięcy na Dworcu Centralnym. Miałam wydarzenie takie w życiu, które spowodowało, że za bardzo nie chciałam przyznać się w domu, co się stało i nie chciałam sprawić kłopotu, a nie miałam dokąd pójść. (...) Postanowiłam, że poradzę sobie tam, trochę w szkole, trochę w szatni i trochę u mojej przyjaciółki Pauliny Przybysz, którą kocham do dzisiaj całym sercem i która wiedziała o całej sytuacji, która się w moim życiu zdarzyła - opowiadała.

Piosenkarka opanowała twarde zasady dworcowego życia osób bezdomnych. Najważniejsze jest, aby dzielić się wszystkim z innymi.

Nauczyłam się na tym dworcu, gdzie jest miejsce, do którego można się zanurzyć bezpiecznie, a gdzie nie wolno wchodzić. A jak znajdziesz stówę na ulicy i są też mieszkańcy oprócz ciebie, to trzeba się tym po prostu podzielić.

SPRAWDŹ: Dramat Michała Wiśniewskiego. Komornik odebrał mu dom

Ania Karwan jest mamą 12-letniej Oliwii. Swoją córkę wychowuje samotnie. Choć nie jest jej łatwo, nie żałuje decyzji o macierzyństwie.

Codziennie rano odwożę córkę do szkoły, odbieram ją, wożę na zajęcia, robimy sobie razem swoje babskie dni. (...) Mam bardzo dużo szczęścia w życiu, że pomimo samodzielnego macierzyństwa otrzymałam mnóstwo wsparcia od rodziny, przyjaciół i znajomych i mogę śmiało powiedzieć, że da się uzdrowić pewne relacje i stworzyć rodzinę, która może nie wygląda jak z obrazka i z okładki, ale jest rodziną, w której są prawdziwe emocje, gdzie mamy wszyscy kontakt z tymi emocjami - przekazała.

Anna Karwan, fot. KAPiF

Anna Karwan, fot. KAPiF

Anna Karwan, fot. KAPiF

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do