
Sandra Kubicka zdementowała informacje mówiące o tym, że rozstała się z narzeczonym - Kaio Alves Goncalves. Zdradziła też, kim okazali się być informatorzy. Dla tych osób modelka jest bezwzględna.
Niedawno pojawiła się wiadomość, że Sandra Kubicka nie jest już razem z brazylijskim biznesmenem mieszkającym w Miami - Kaio Alves Goncalves. Aby dać kres plotkom, pojawiła się z narzeczonym na uroczystości rozdania Róż Gali.
- Nigdy się nie rozstajemy, jesteśmy tutaj. On leciał w samolocie, kiedy to wszystko w ogóle wyszło, więc mówię, nie będę tego komentować, bo to jest tak żałosne. On wylądował i sami musieli później to odkręcać: ojej, Kaio leci szybko do samolotu, żeby ratować związek. No gdzie? W trzy godziny wsiadł do samolotu i przyleciał? 14 godzin trwa lot, więc było to fizycznie niemożliwe - tłumaczyła modelka w rozmowie z Wideoportalem.
Podczas ostatniego pobytu w Polsce i udziale w programie "Taniec z gwiazdami", zalała ją fala hejtu. Sandra nie zraża się przeciwnościami. Uważa, że jest potrzebna i ma misję do spełnienia.
- Myślę, że jakbym miała całe życie koncentrować się na tych negatywnych rzeczach to bym schowała się po prostu w domu i nie wychodziła z domu, i nie była w tej branży. Staram się koncentrować na tych ludziach, którzy mnie doceniają, mówią mi dobre rzeczy, miłe rzeczy, którym pomagam coś osiągnąć, odmienić, dowiadują się coś dzięki mnie. Nie jestem tylko modelką, która pozuje do zdjęć i chodzącą twarzą, tylko staram się też powiedzieć coś.
Sandra Kubicka cierpi na PCOS, czyli zespół policystycznych jajników. Przypadłość spowodowała, że przytyła kilkanaście kilogramów, walczy z zaburzeniami hormonalnymi i ma problem z cerą, co w jej pracy ma duże znaczenie.
- Staram się informować też kobiety na takie kobiece tematy, jak moja choroba. I dzielę się tym wszystkim. Myślę, że ludzie to widzą i doceniają, dlatego tutaj jestem. Mam o wiele więcej fanów i ludzi, którzy mnie kochają niż hejterów, więc nie pozwolę im mnie zniszczyć - zapewniła.
Sandra dowiedziała się, kto stoi za doniesieniami do prasy i internetowym hejtem. Choć na ogół jest przychylna ludziom, z takimi osobami postępuje bezwzględnie.
- Bardzo dużo osób okazało się osobami z mojego grona bliskiego, więc jestem w trakcie usuwania tych ludzi. Ze mną jest tak, że jak raz ktoś mi podpadnie to już jest koniec. Nie ma powrotu.
ZOBACZ: Wielki skandal w "Tańcu z gwiazdami". Mocne oskarżenia ze strony tancerza
Zapewniła, że niemiłe przeżycia nie zmienią jej stosunku do osób, które są dla niej życzliwe.
- To jest nóż w serce, bo kochasz osobę jak rodzinę i później dowiadujesz się, że wcale tak nie było, ale to jest życie, wzloty i upadki. Nie może być zawsze pięknie. I są rozczarowania, ale nie będę przestawać ufać ludziom i ich kochać. Tak po prostu jest, ale jest to przykre, gdy są to bliscy twojemu sercu - wyznała modelka.
fot. Instagram/sandrakubicka
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie