Reklama

Różal o tatuażach na twarzy: Ludzie oglądają się za mną i szepcą: O, jakiś wynalazek

12/03/2020 07:00

Marcin Różalski przyznał, że fakt, iż ma wytatuowane niemal całe ciało, łącznie z twarzą, czasami stwarza problemy w otoczeniu, w którym aktualnie się znajduje. Zaznaczył jednak, że w dalszym ciągu będzie się tatuował, ponieważ to lubi.

Marcin "Różal" Różalski to mistrz MMA znany nie tylko ze swoich sportowych osiągnięć, ale również z licznych tatuaży. Wraz ze swoim kolegą, zawodnikiem MMA Bartoszem Fabińskim, wziął udział w wyprawie do Gwatemali i Kolumbii w ramach programu "Ameryka Express 2". Tam przeszedł swoisty test na to, jak został przyjmowany przez tamtejszych mieszkańców.

W rozmowie z Wideoportalem przyznał, że był świadomy tego, iż wzbudzi emocje. W Ameryce Południowej spotkał się z podobnymi reakcjami, jak na polskiej prowincji.

Były na pewno trudności z łapaniem okazji czy noclegu, ale tu nie chodzi o to, że tam ludzie tak patrzyli. Ja wejdę do zwykłego hipermarketu na zakupy i ludzie z mniejszych miast, z wsi, jak mnie widzą to się oglądają, gdzieś tam szepcą, że: "o, jakiś wynalazek". W Polsce też miałbym problemy na swój sposób. Oczywiście troszeczkę mniejsze, bo w Polsce jestem znany w kategorii bycia sportowcem.

W Ameryce Południowej skaryfikacja ciała nie jest modna. W tamtejszej kulturze wytatuowani są głównie członkowie mafii lub przestępcy, zwłaszcza złodzieje.

Tam tatuaże są bardzo rzadkie i głównie kojarzone są z przestępczością. W Polsce i w krajach Europy tatuaże na twarzach coraz częściej się pojawiają – zauważył sportowiec.

ZOBACZ: Różal o skompromitowanych celebrytkach w Fame MMA. "Niektóre przynoszą wstyd federacji"

Różal tatuuje swoje ciało od kilkunastu lat. Najnowsze "dziary" umieścił na policzkach. Wykonuje je wyłącznie dla własnej satysfakcji. Nie interesuje go, co inne osoby o tym sądzą.

Nigdy mnie nie interesowała i nie interesuje opinia ludzka na mój temat. Robiłem tatuaże, bo czułem taką potrzebę, czy to się komuś podobało czy nie. To jest moje ciało i ja nim rządzę. Nie staram się nikogo tym zainteresować. Nie będę chodził, robił manifestacji, bo mnie nie przyjęto do pracy ze względu na tatuaż albo gdzieś mnie nie wpuszczono. Po prostu, jak mnie gdzieś nie wpuszczono to nie wchodzę albo jestem niemile widziany. Robię tatuaże, bo lubię i będę - zapewnił w wywiadzie.

fot. Instagram/marcinrozalrozalski, TVN/Adam Pluciński MOVE, Piotr Filutowski

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do