Roksana Węgiel jest za młoda na ślub? Mariola Bojarska-Ferenc wyszła za mąż w podobnym wieku

Nie mogę jej oceniać, bo sama miałam tyle samo lat. Miałam 20, mało tego, ja jeszcze urodziłam dziecko. Ponieważ rodzice nie zgadzali się na ten ślub, to pomyśleliśmy sobie z moim pierwszym mężem, że sprawimy sobie dziecko, żeby nam pozwolili. I tak właśnie doszło do tego, że mam swojego pierwszego, cudownego syna. Niestety nasze małżeństwo nie przetrwało, bo okazało się, że coś tam po drodze nie wypaliło, ale największym cudem tego związku jest mój syn, syn, który jest niezwykle fajnym, mądrym człowiekiem, który sam ma trójkę dzieci, czyli mam trójkę wnucząt. Jest naprawdę fajnym facetem i jestem najszczęśliwsza, śmieję się, kiedy mówię o dzieciach - opowiadała w rozmowie z Wideoportalem.

A z drugim mężem mam kolejne dziecko, bo to już był dojrzały związek, no może już nie taki dojrzały, bo miałam 30 lat, kiedy była ta druga decyzja o tym drugim związku, ale myślę, że na tyle dojrzały, że już wiedziałam czego chcę. To jest najlepszy dowód, że jesteśmy z sobą 36 lat, 33 lata po ślubie, a razem 33 lata w takim związku, no powiedzmy prawomocnym i jest to niezwykle fajne.

Myślę, że wiek nie ma znaczenia, ważne jest to, czy ludzie się kochają, czy się wspierają, czy potrafią się kochać wtedy, kiedy jest źle, bo życie jest jak tęcza, wiesz, czasami jest różowo, ale czasami naprawdę jest czarno. Bym powiedziała, że się jest w głębokiej d..., i wtedy właśnie widzisz, czy ta osoba cię kocha.

Często patrzę na młode dziewczyny, które zachłystują się pieniędzmi swoich partnerów. Nie mówię o Roksanie, tylko mówię o dziewczynach różnych, o których gdzieś czytam. Ja zawsze mam takie pytanie do takich dziewczyn. Wyobraźcie sobie tego faceta, kiedy jest totalnie goły, nie ma pieniędzy i zaczynacie życie od nowa. Jeśli potraficie go takiego pokochać i przeżyć trud tego bycia na dole, to jest prawdziwa miłość. Bo nie chodzi o to, żeby kochać kartę kredytową, tylko kochać drugiego człowieka. To dotyczy dwóch stron i to jest jedyny przekaz dla mnie, żeby kochać człowieka, nie kartę kredytową.

Ja nie mogę być Ciocią Dobra Rada, bo każdy musi tą radę znaleźć dla siebie, po prostu się wspierać w momentach, kiedy jest dobrze, w momentach kiedy jest źle. Jest to piękna dziewczyna, fajny facet, myślę, że się kochają, jak patrzą na siebie to jest przyjemność ich oglądania. I życzę im, żeby to szczęście trwało jak najdłużej - przekazała.