Rafał Brzozowski o odejściu z Jaka to melodia

Że takie słuchy chodzą to prawda, bo też do mnie docierają, natomiast czy ja będę ten program prowadził, czy nie, tego nie wiem, ponieważ cały czas na antenie są jeszcze odcinki programu "Jaka to melodia?", które prowadzę i one są do końca sierpnia. W każdym razie wiem, że takie rozmowy o zmianach są prowadzone, ale to nie jest moja decyzja, to jest decyzja władz stacji - poinformował.

Państwo przed telewizorami czy w internecie mają swoje zdanie na ten temat. Natomiast jedną rzecz mogę powiedzieć, że dla mnie osobiście zmiany niektórych formatów, niektórych prowadzących, zostały przeprowadzone po prostu źle, z dużą stratą dla widza, bo widz na tym najbardziej traci. Natomiast każdy ma prawo przeprowadzić zmiany, jeżeli tak uważa, ale osobiście ja bym tak nie zrobił. Po prostu uważam, że to proces, który można było spokojnie przeprowadzić i tego widza zatrzymać cały czas, ale jednak podjęto taką decyzję. To jest do oceny przez widzów i przez oglądalność danych programów, danych formatów, a wiemy że ona w publicznej telewizji bardzo spadła.

Jedno tylko mogę powiedzieć, że przez ostatnie 8 czy 10 lat bardzo mocno zmieniła się telewizja publiczna, komercyjna, każda, dlatego że widz jest coraz starszy. I ci widzowie się przyzwyczajają do danych osób i to jest tak troszeczkę moim zdaniem jak ze starymi drzewami, których się trochę nie przesadza albo starsze pokolenie nie lubi zmian. Niestety patrząc na wyniki oglądalności jednak widać, że telewizja linearną oglądają starsi ludzie.

Życzę wszystkim wszystkiego dobrego i również trzymam kciuki za "Jaka to melodia?", czy to będę ja prowadził czy będzie prowadził kto inny, czy to będzie Robert Janowski, czy to będzie inna osoba, życzę wszystkiego dobrego. Najważniejsze jest to, żeby iść z uśmiechem przez życie i być sobą i robić to co się kocha najbardziej, bo publiczne zawsze to zweryfikuje, zawsze dojdzie do prawdy prędzej czy później - zapewnił.

Doświadczenie zawsze jest ważne i pięknie, że niektórzy ludzie wracają do telewizji, ale wydaje mi się, że powinno być przemieszane absolutnie - tak uważam.

Każdą pracę tego typu traktowałem z największym poświęceniem i traktowałem jak wielką misję dla siebie. Czy to było "Koło Fortuny", czy to była "Jaka to melodia?", więc jeśli będzie to teraz inny etap w moim życiu to też się z niego będę cieszył. I będę się zajmował tym co lubię najbardziej, czyli miał czas na muzykę, na komponowanie i na podróże - stwierdził ze spokojem.