
Paulina Smaszcz od lat zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi, które utrudniają jej codzienne funkcjonowanie. "Skończyło się 5 operacjami i już do końca życia będę się rehabilitować" - opisała, z czym przyszło się jej mierzyć.
W programie "Królowe przetrwania" Paulina Smaszcz wspomniała o swoich problemach zdrowotnych z okresu rozwodu. Mówiła, że kiedy wróciła ze szpitala spotkała się z niemiłą reakcją jej ówczesnego męża Macieja Kurzajewskiego oraz starszego syna.
Celebrytka już wcześniej wspomniała o tym, że ma poważne problemy ze zdrowiem. Przeszła pięć operacji i poddawana jest permanentnej rehabilitacji.
Nawet jeśli boli, to nie zostawiam bólu neurologicznego na później. Kiedyś tłumaczyłam ból zmęczeniem, stresem, przepracowaniem, a potem przychodzi ten dzień, który jest krytyczny. Skończyło się 5 operacjami i już do końca życia będę się rehabilitować. Zawsze muszę pamiętać w jaki sposób wstawać, siadać, leżeć, spać, wchodzić po schodach. Nie chcę już nigdy usłyszeć rokowań, że może być bardzo, bardzo źle i tylko ode mnie będzie zależeć, czy wrócę do normalnego poruszania się - napisała jakiś czas temu na Instagramie.
SPRAWDŹ: Kasia Cichopek wbiła szpilę Paulinie Smaszcz. Poszła po całości!
Wyjaśniła, co dokładnie jej dolega i jakie są objawy związane ze schorzeniami, na które cierpi. Obawia się również udaru, który pojawia się w jej rodzinie.
Niestety moje leczenie jest codziennym rozwiązywaniem krzyżówki między neurologią, onkologią i problemami kobiet w połowie biegu życia. Cukier, biała mąka, sól, czerwone mięso zastępuję owocami i warzywami zawierającymi glukozynolany, likopen, błonnik. W dzieciństwie nie byliśmy wszyscy uważni na moje ataki migreny, krwotoki z nosa, zaburzenie widzenia, reakcje na zapachy, światło, permanentne zmęczenie i reakcję organizmu na kakofonię dźwięku. Brak apetytu, szybkie chudnięcie, konieczność snu, by na chwilę chociaż odpocząć. A jeszcze liczba udarów w rodzinie spowodowała podejrzliwość, że mój organizm może podążać tą samą drogą - przekazała.
Wyznała ze smutkiem, że nigdy nie zażyje już intensywnego ruchu, ale jest wdzięczna za "każdy dzień mimo wszystko i pomimo tego hejtu".
Paulina Smaszcz, fot. Pawel Wodzynski/East News
Paulina Smaszcz, fot. Pawel Wodzynski/East News
Paulina Smaszcz, fot. Pawel Wodzynski/East News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie