
Adam Bachleda-Curuś wstawił się za Janem Pawłem II i opowiedział historię niezwykłego uzdrowienia swojego starszego brata. Dla Alicji oraz jej rodziny polski papież był osobą wyjątkową. Aktorka spotkała się z Ojcem Świętym dwukrotnie i wspaniale spotkania te wspomina.
W ostatnich dniach Polską wstrząsnęły informacje podane w reportażu TVN24 o Janie Pawle II i sprawie księży-pedofili. Do skandalu, jaki wybuchł po emisji materiału odniósł się Adam Bachleda-Curuś, znany podhalański przedsiębiorca i były burmistrz Zakopanego, zaś prywatnie stryj Alicji Bachledy-Curuś.
W rozmowie z "Gazetą Krakowską" przypomniał, że wielokrotnie spotykał się i rozmawiał z polskim papieżem podczas jego pielgrzymek do kraju. Jan Paweł II był dla niego postacią wyjątkową, pan Adam traktował go jak członka rodziny i zarazem niekwestionowany autorytet, na który nie można podnosić ręki.
Przy tej okazji przypomniał historię zdrowotną swojego brata, 76-letniego Tadeusza (ojca Alicji), który według niego został uleczony za sprawą Jana Pawła II.
No tak, to dość osobista sprawa. Mój starszy brat 12 lat temu zachorował na białaczkę trzeciego stopnia, nieuleczalną. Przechodził chemioterapię, lekarze jednak nie dawali mu szans. Nie miał szans na przeszczep. Dałem mu wtedy relikwie św. Jana Pawła II i brat wyzdrowiał. Zbliża się teraz do 80. roku życia. Nawet profesor, który prowadził brata w tym ciężkim stanie, powiedział, że to był cud. I mogę zaświadczyć publicznie, że my w rodzinie doświadczyliśmy cudu z łaski św. Jana Pawła II - przekazał.
Polski papież jest również niezwykle ważny dla Alicji Bachledy Curuś, która miała sposobność spotkać się z nim dwukrotnie.
Miałam okazję spotkać Ojca Świętego dwa razy. Po raz pierwszy przy okazji watykańskiej projekcji Pana Tadeusza, drugi raz z rodzinną pielgrzymką - napisała na Instagramie.
W 15 rocznicę śmierci papieża, umieściła swoje pamiątkowe zdjęcia ze swoich obu wizyt u Ojca Świętego.
Ojciec Święty kochał ludzi a jego radość ze wspólnego przebywania udzielała się wszystkim. Ale również pamiętam uczucie nostalgii, jak po spotkaniach wracał, sam, do swoich kwater, rzucając na odchodnym "żal Was opuszczać". Szczególnie dzisiaj wydaje mi się to wyjątkowo symboliczne. Utkwił mi też w pamięci Jego entuzjazm do sztuki. Kiedyś sam był aktorem, Pana Tadeusza znał na pamięć. W jednym z Jego listów do artystów napisał "Sztuka jest w swojej naturze swoistym wezwaniem (odwołaniem się) do tajemnicy". Piękne. Wieczne odpoczywanie - przekazała aktorka.
fot. Instagram/alicjabc, KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie