
Wojciech Manna przez lata pracował w radiu oraz w telewizji, bawiąc swoim poczuciem humoru miliony słuchaczy oraz widzów. Kiedy na jedną z imprez przyszedł, poruszając się przy pomocy balkonika, pojawiły się pytania o stan zdrowia dziennikarza. Teraz przekazał niewesołe wieści.
Wojciech Mann jest znany z ogromnej wiedzy na temat muzyki oraz ze swojego charakterystycznego poczucia humoru. Jego znany z radiowej Trójki głos kojarzy już kilka pokoleń Polaków. Przez wiele lat bawił także widzów TVP w satyrycznych programach, w których występował w duecie z Krzysztofem Materną.
Wojciech Mann jakiś czas temu pojawił się na premierze biografii wokalistki Maanamu "Się żyje. Kora". Mocno przy tym zaniepokoił osoby zgromadzone na uroczystości, które zobaczyły 76-letniego dziennikarza, poruszającego się za pomocą balkonika. W związku z licznymi pytaniami, postanowił wyjaśnić swoją sytuację zdrowotną.
Ostatnio dość często spotykam się z pytaniami, czy żyję. Być może spowodowane one są faktem, że widziano mnie chodzącego z podpórką. Rzeczywiście, uszkodziłem sobie jakieś potrzebne do chodzenia kawałki nogi. Wydaje mi się jednak, że od takiej kontuzji do zgonu jest jeszcze pewien dystans. Niemniej uprzedzam wszystkie chcące ze mną zadzierzgnąć rozrywkowe stosunki osoby, że obecnie przeze mnie wykonywane mambo, to już nie to, co niegdyś - napisał na Facebooku.
W swojej biografii "Echo. Wojciech Mann w rozmowie z Katarzyną Kubisiowską" ujawnił więcej. Okazało się, że miał poważniejsze problemy ze zdrowiem niż wcześniej przypuszczano.
W dość długim życiu miałem kilka doznań niesłychanych, w tym przerwę w świadomości. Tyle że ja jestem nieskomplikowanym fanem życia i nie katuję się myśleniem, że coś złego znowu może się wydarzyć - wyznał.
Dopytywany, co ma na myśli, wyraził obawy związane z pogarszającym się stanem zdrowia. Najbardziej zaniepokojony jest utratą głosu, tak ważnego w pracy radiowca.
Na przykład myśl, że popsuje mi się aparat mowy, nie będę wyraźnie mówił i odpadnie radio. Albo że w głowie mi się coś pokręci, zrobią mi się dziury w pamięci, nie będę mógł zdania zbudować. Znamy wszyscy te przypadki, że ktoś po wielu latach bycia w superkondycji psychicznej i fizycznej nagle staję się resztką siebie samego i cały świat się lituje, pociesza, współczuje - wyjawił.
Życzymy Panu Wojtkowi długich lat życia w jak najlepszej kondycji zdrowotnej.
fot. TVN, KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie