
Modlitwa pomogła Michałowi Koterskiemu wyjść z nałogu. Gdy używki zawładnęły jego życiem to, jak twierdzi, Bóg pozwolił mu wyjść na prostą. Dziś spełnia się jako szczęśliwy ojciec i jest gotowy na to, by otwarcie mówić w mediach o tym, że był alkoholikiem.
Używki długo stały na porządku dziennym w życiu Miśka Koterskiego. W pewnym momencie był już bezradny wobec tego, że alkohol i narkotyki są silniejsze od niego. Wówczas jednak postawił na modlitwę. Bóg był ostatnią deską ratunku, by przestać pić, ćpać i palić papierosy. W szczerym wywiadzie Michał Koterski wyznał, że w końcu jest wolny od tego co niszczyło jego życie, zdrowie i relacje z bliskimi.
Nie pomagały mi żadne terapie, żadne ośrodki. Pięć lat temu uklęknąłem i poprosiłem Boga, żeby odebrał tę obsesję picia i ćpania, i on rzeczywiście to zrobił– powiedział w „Dzień dobry TVN”.
Nałóg towarzyszył mu od 14. roku życia. Michał opowiedział o swojej ostatniej pielgrzymce do Medjugorie. Stwierdził, że do tego miejsca przyjeżdża się na „specjalne zaproszenie Matki Boskiej”. Przyznał, że najtrudniej było mu wyjść z uzależnienia od papierosów, ale po ostatniej pielgrzymce wreszcie udało mu się uwolnić od tego nałogu.
Podczas tego wyjazdu miałem 40. urodziny i wchodząc na Górę Objawień poprosiłem Matkę Boską, żeby odebrała to ostatnie i jak na razie mija miesiąc i nie palę - cieszy się aktor.
ZOBACZ: Michał Koterski o ślubie i religijności: Moja wiara nie ma nic wspólnego z Kościołem
Choć nie było łatwo, udało się. Teraz Michał ma syna z modelką i wokalistką Marceliną Leszczak. Ich związek zakończył się pod koniec ubiegłego roku. To dla niej i dziecka postanowił zawalczyć o siebie i wyprzeć używki ze swojego życia. Jednak nie ma pewności, czy to nałogi aktora były przyczyną rozpadu ich związku.
Cud jest codziennie wokół nas, tylko my go nie zauważamy - stwierdził.
Pozbycie się nałogów to z pewnością wielka życiowa wygrana Miśka Koterskiego, która wymagała od niego silnej woli. Trzymamy kciuki, aby nowy etap życia wszedł w trzeźwości i aby jego wieloletnie problemy już nigdy nie powróciły.
fot. Instagram.com/misiekkoterski/marcelamargerita
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Zauważyliście że głupszym nie pomagają żadne ośrodki i terapie, tylko po 1 modlitwie potrafią sobie wymodlić odjęcie wieloletniego nałogu, a mądrzejszym pomaga terapia, ośrodki i zmiana stylu życia a nie pomagają wielokrotne modlitwy?
? A niektórym już nic nie pomoże.....
Czyli zakladam ze pomogla Ci modlitwa.. tak trzymaj!!
Masz pojęcie na temat nałogu nie ważne kto jaki jest terapia,ośrodki to tylko miejsce z którego prędzej czy później wracasz a nałóg zostaje,walczymy każdego dnia.Ja też z bezsilności modliłam się do Boga gdy wszystko zawiodło po 20 latach picia.Dzis mam 36 jestem wolna od nałogu i zawdzięczam to Bogu i daleko mi od bycia głupiej.
Odezwał się głupio mądry….
Religia to zestaw zasad dla osób nieprzepadających, albo niepotrafiących myśleć za siebie. Trzeba im wprost powiedziec albo napisać w książce: "Nie zabijaj", "Nie kradnij", bo nie domyślili by się sami.
Nie był alkoholikiem, tylko jest i będzie już do końca życia.
Alkoholikiem pozostaje się już na zawsze tylko w stanie spoczynku