Reklama

Marian Lichtman o Ewie Krawczyk: Nie byłem przez nią poinformowany o jego śmierci

09/04/2021 06:53

Przyjaciel artysty i członek Trubadurów przyznał, ze nie ma najlepszych relacji z żoną Krzysztofa Krawczyka. Nie zadzwoniła do niego, aby poinformować o śmierci męża.

Krzysztof Krawczyk zmarł w wieku 74-lat w poniedziałek wielkanocny. Wcześniej przeszedł COVID-19, ale miał też wiele poważnych chorób współistniejących. Jedną z pierwszych osób, która dowiedziała się o śmierci artysty był jego menadżer, Andrzej Kosmala. Zadzwoniła do niego żona piosenkarza, Ewa Krawczyk, aby go o tym poinformować.

W licznych wywiadach swojego przyjaciela wspomina Marian Lichtman. Obaj w latach 60 i 70 występowali w zespole Trubadurzy. Krzysztof śpiewał i grał na gitarze, natomiast Marian śpiewał i grał na perkusji. Choć wiedział, że jego przyjaciel był chory, nie spodziewał się, że to jego ostatnie dni. Nie uwierzył, kiedy w internecie przeczytał informacje o śmierci "króla polskiej piosenki".

Uważałem, że to fałszywe artykuły. Bardzo długo czekałem z tą decyzją, aby przyzwyczaić się do tego, że Krzysztofa już nie ma - powiedział w rozmowie z Pomponikiem.

 

Marian Lichtman o Ewie Krawczyk

Marian Lichtman nie ukrywa żalu do Ewy Krawczyk o to, że nie poinformowała go o śmierci męża. Ten przykry fakt potwierdzili mu dopiero koledzy z Trubadurów.

Z Ewą mamy relacje dyplomatyczne. One są takie oziębione. Jednak nie kłócę się z nią. Nie byłem przez nią poinformowany o śmierci Krzysztofa. Jest mi bardzo przykro z tego powodu. Nie wiem, dlaczego tak się zachowała, ale miała prawo. Ostatnio było dużo stresów, bo nie wiedziała, czy jej mąż przeżyje. Nie chodzi o to, że wybaczam, ale rozumiem to - stwierdził.

PRZECZYTAJ TEŻ: Ostatnie chwile Krzysztofa Krawczyka. Przed śmiercią pożegnał się z żoną

Natomiast w rozmowie z naTemat opowiedział o tym, jaki prywatnie był Krzysztof Krawczyk. Zdecydowanie nie lubił, kiedy określano go mianem "gwiazdora", ponieważ gwiazdorzenie nie było w jego stylu.

Krzysiek był człowiekiem otwartym, nie miał nic do ukrycia. Śpiew, rodzina, zabawa, dopóki kondycja była! On się nigdy nie zmieniał. Kochał życie! Szkoda, że takie krótkie, ale zostawił nam duży majątek, ponad 100 płyt, będziemy mieli co słuchać. A ja nie będę miał do kogo zadzwonić - wyznał ze smutkiem.

Pogrzeb Krzysztofa Krawczyka zaplanowany jest na 10 kwietnia 2021 roku. Uroczystość pożegnalna odbędzie się w łódzkiej archikatedrze. Artysta zostanie pochowany na cmentarzu w Grotnikach - miejscowości, w której mieszkał wraz z żoną.

fot. Facebook.com/Marian Lichtman, Krzysztof Krawczyk

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do