Ksiądz wulgarnie o Maryli Rodowicz i Beacie Kozidrak. Kościół traktuje kobiety jak gorszy sort | Robert Patoleta

Wypowiedzi takie, jaka padła z ust księdza Woźnickiego przypominają, w jaki sposób kobiety traktowane są przez Kościół. To kolejny krok w kierunku apostazji i wyludnienia katolickich świątyń.

Kazanie byłego salezjanina Michała Woźnickiego na temat wieku i wagi Maryli Rodowicz oraz Beaty Kozidrak stało się viralem i podbiło internet. Oto początek:

Ksiądz wulgarnie o Maryli Rodowicz i Beacie Kozidrak

Potem było jeszcze gorzej. Ksiądz porównał piosenkarki do biskupa z podwójnym podgardlem. Nie będę powtarzał, że ta wypowiedź jest straszna, skandaliczna, obrzydliwa. To oczywiste. Pytanie brzmi, dlaczego duchowny pozwolił sobie na takie słowa? Pozwolił sobie, bo mógł. W instytucjonalizowanym Kościele od początku jego działalności nie było żadnego równouprawnienia. Więcej, kobieta w kościele zawsze była traktowana jak drugi sort, a im starsza, tym gorsza.

To jest myślenie rodem ze średniowiecza, kiedy podstawowym i w zasadzie jedynym obowiązkiem "niewiasty" było rodzenie dzieci (jak największej ilości, bo większość z nich wcześnie umierała). Jeżeli kobieta robiła karierę, a przecież już wówczas niemało było takich przypadków, to tylko dzięki własnemu sprytowi. Ale przy tym zawsze grała (przynajmniej pozornie) drugie skrzypce.

Grzeszne diablice?

Księża zawsze stawiali kobietom za wzór Maryję - służebnicę Pańską, która jest zaprzeczeniem grzesznej Ewy (to wersja katolicka) - biblijnej pramatki wszystkich ludzi - z powodzeniem kuszonej przez węża. Księża, mówiąc o kobietach, zwłaszcza tych niepokornych, posługują się taką dawno przebrzmiałą terminologią. Przykład? Inny ksiądz określił strajkujące kobiety jako "diablice".

Skąd to się bierze? Wielu dzisiejszych duchownych ma mentalność rodem ze średniowiecza. Tak ukształtowani wychodzą z seminariów, w których uczeni są podejścia do wiernych, praktycznie takiego samego od wieków. W rezultacie Kościół, mimo prób wprowadzania reform, pozostaje jedną z najbardziej konserwatywnych i staroświeckich instytucji na świecie.

Kobiety minsitrantkami

Ktoś powie: dobrze, ale przecież papież Franciszek to żywy obraz reformatora Kościoła, również jeśli chodzi o rolę kobiet. Może dzięki niemu coś w tej sferze się zmieni? Wczoraj przecież ogłoszono, że zmodyfikował prawo kościelne w ten sposób, aby kobiety mogły zostać ministrantkami i szafarkami. Oczywiście w dalszym ciągu nie mogą przyjmować święceń kapłańskich. To na razie zbyt wiele. Franciszek małymi krokami próbuje zbliżać Kościół do rzeczywistości. Z jednej strony, trochę na to za późno, bo odpływ wiernych jest już ogromny. Z drugiej strony, coraz więcej hierarchów z takich krajów jak Polska odcina się od nauczania obecnego papieża, powodując, że jego reformy trafiają w próżnię.

Czy księdza Woźnickiego spotka potępienie ze strony hierarchów Kościoła? Oczywiście - nie. Konsekwencją tego typu wypowiedzi przedstawicieli kleru będzie natomiast dalszy odpływ wiernych, ale z drugiej strony rola kobiet będzie nieuchronnie rosła. Tego już nic nie powstrzyma, to nieuniknione.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Ksiądz Woźnicki o Maryli Rodowicz i Beacie Kozidrak: Podstarzałe, spróchniałe MATRONY!

Robert Patoleta

fot. screen/YouTube.com, Instagram/beatakozidrak, mary_la_la, MWmedia