Reklama

Krzysztof Rutkowski ma nieślubnego syna. Nie czuje z nim żadnej więzi emocjonalnej

06/06/2024 17:08

Krzysztof Rutkowski ma 10-letniego syna Krzysia ze swoją żoną Mają. O tym, że ma jeszcze jedno dziecko, miał dowiedzieć się 6 lat po narodzinach chłopca. Z jednej strony zapewnił, że płaci alimenty, z drugiej strony zamierza pozwać matkę swojego nieślubnego syna.

Niedawno media podawały informację o wystawnej pierwszej komunii syna Krzysztofa Rutkowskiego, którego ma z Mają Rutkowski. Tymczasem Pudelek ujawnił, że detektyw ma jeszcze jednego, nieślubnego syna Alexandra. Chłopak ma 15 lat i jest owocem krótkiego związku Rutkowskiego z Natashą Zych.

Krzysztof Rutkowski ma nieślubnego syna. Nie czuje z nim żadnej więzi emocjonalnej

Detektyw utrzymuje, że dowiedział się, iż ma syna, kiedy chłopiec skończył 6 lat. Zapewnia, że od tego czasu regularnie opłaca alimenty w wysokości 3 tysięcy złotych miesięcznie.

Po sześciu latach od urodzenia dziecka poinformowała mnie, że jestem ojcem (…). Ja zrobiłem badania DNA i wypadło, że Natasha żyła z dwoma mężczyznami. Ja przyjąłem na siebie alimenty, które zostały ustanowione przez sąd w wysokości 2 tysięcy złotych. Dwa lata temu spotkaliśmy się z Natashą i poza sądowo ja jej sam z siebie i z własnej woli podwyższyłem alimenty do 3 tysięcy złotych. Dodatkowo każdego roku dostaje kwotę 12 tysięcy złotych na początku stycznia. Tak to zostało dogadane, ale komunia, impreza, zaślubiny zalały żółcią Natashę - przekazał w rozmowie z Pudelkiem.

Krzysztof Rutkowski twierdzi, że Natasha Zych chce wykorzystać jego sytuację, ponieważ jest osobą znaną i zamożną. Tymczasem on sam nie odczuwa żadnej emocjonalnej więzi z nieślubnym synem.

Jej roszczenia w tej chwili to jest tylko i wyłącznie robienie show na Rutkowskim. Gdyby to był zwykły Kowalski, to pies z kulawą nogą by się nie zapytał. Ja nie mam żadnego związku emocjonalnego z tym chłopakiem. Jeśli ktoś mi przyprowadza dziecko po sześciu latach, to co ja mam się rzucić mu na szyję? (…) Nikt mnie nie zmusi, żebym go kochał. Zdarzyło się, przypadek towarzyski. Spotkaliśmy się parę razy ze sobą i wyniknął z tego dzieciak - przekonywał.

Natasha Zych zaprzecza słowom detektywa. Według niej wiedział o synu od początku i celowo unikał badania DNA.

Krzysztof Rutkowski o tym, że jest ojcem Alexandra, wiedział od samego początku, jeszcze jak byłam w ciąży. Kiedy nasz syn miał 6 lat z mojego wniosku, została rozpatrzona prośba w sądzie łódzkim, sprawa o ustalenie ojcostwa. Z mojego wniosku zostały przeprowadzone badania DNA. Nie stawił się na pierwszy termin, natomiast za drugim razem urządził wielką awanturę. Była gigantyczna scena, straszył wszystkich pracowników, że ich pozwie, przestraszył Alexandra do takiego stopnia, że on do dziś pamięta. Urządził scenę i uciekł, w związku z czym wniosłam do sądu skargę na jego zachowanie z prośbą o wyznaczenie ostatecznego terminu badań. W przypadku gdyby się nie stawił, prosiłam o przyprowadzenie go w asyście policji. Na trzecie badanie w dniu 6 kwietnia 2016 roku się stawił. Tutaj mamy już zgodność w kodzie DNA i uznano go za ojca - opowiadała.

I dodała:

Zadzwonił do mnie, prosił, żebym milczała, bo przecież, o co poproszę, to dostanę.

SPRAWDŹ: Wypasiona komunia syna detektywa Rutkowskiego. Chłopiec dostał dwa prawdziwe samochody!

Po tym, jak sprawa ujrzała światło dzienne, detektyw Rutkowski poinformował, że nie jest w stanie porozumieć się z matką swojego syna, postanowił podać ją do sądu.

Będę kierował sprawę do sądu, w związku z tym nie wiem, czy dojdzie do jakiegokolwiek porozumienia. Rozmowa z tą panią nie ma w ogóle dla mnie sensu - stwierdził w rozmowie z ShowNews.pl.

fot. KAPiF

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Kaczka dziwaczka - niezalogowany 2024-06-07 09:05:34

    Takie zero z wydumanym ego nie zna szacunku, przyzwoitości, tym bardziej miłości ????????????????????????????

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do