
Dziennikarka udała się do Biedronki i zrobiła bardzo podobne zakupy do tych, które podczas swojej pierwszej kampanii prezydenckiej wykonał Andrzej Duda. Okazało się, że praktycznie za to samo trzeba dziś zapłacić o wiele więcej niż siedem lat temu.
Katarzyna Bosacka jest ekspertką od zdrowego żywienia. Nie mogła jednak przejść obojętnie nad najbardziej dyskutowanym tematem ostatnich dni - drożyzny w sklepach spowodowanej rosnącą w zastraszającym tempie inflacją.
Jako punkt odniesienia postanowiła przypomnieć "koszyk Dudy". W marcu 2015 roku Andrzej Duda (nazywany przez Bosacką "Andrzejem z Krakowa"), w ramach kampanii prezydenckiej zrobił zakupy w Biedronce. W ten sposób chciano pokazać, jaka ogromna drożyzna panowała wówczas w Polsce. Kandydat na prezydenta umieścił w koszyku: pół kilograma białego, krojonego chleba, opakowanie 30 jaj, 400 gramów żółtego sera, 1 litr mleka, olej rzepakowy, 2 litrowe butelki soku pomarańczowego, kostkę margaryny, 1 kilogram cukru i kinder-niespodziankę.
Dziennikarka uczciwie zaznaczyła, że obecnie w Biedronce nie można kupić dokładnie tych samych produktów, co przed siedmioma laty, wybrała więc te najbardziej zbliżone do znajdujących się wówczas w sprzedaży. W związku z tym nabyła opakowanie składające się z 20 jajek oraz oddzielnie opakowanie z 10 jajami. Kupiła ser pakowany po 400 gramów, a nie 450 gramów, zaś chleb ważył o 50 gramów więcej niż wówczas.
Okazało się, że różnica cenowa pomiędzy oboma koszykami z zakupami jest ogromna.
Między kwotą 37,02 zł a 67,89 zł mamy 30,87 zł różnicy. I teraz, gdybyśmy cofnęli się o te prawie siedem lat i zobaczyli, że mamy tam "koszyk Andrzeja z Krakowa", to mamy pokazane w dzisiejszych czasach, że mimo tych wszystkich niedoskonałości, to ceny w Polsce wzrosły o 84 procent. A licząc tutaj te niewielkie uchylenia w moich zakupach - o 80 procent na pewno. I to jest realny wskaźnik zarówno inflacji, jak i wzrostu cen, wszystkiego tego, co wydarzyło się w ostatnich latach. I to jasno nam pokazuje, konsumentom, dlaczego codziennie z naszego koszyka znikają produkty... - wyjaśniła w swoim programie "EkoBosacka".
Choć wynagrodzenia poszły w górę, wielu Polaków nie widzi różnicy dużej różnicy w zakupach robionych kilka lat temu i obecnie. Dziś często wydają więcej pieniędzy w sklepach, kupując mniej produktów. Coraz więcej osób liczy każdy grosz i dokładnie sprawdza koszt każdego produktu, aby nie wpaść w niebezpieczną dla portfela pułapkę cenową.
fot. YouTube.com/EkoBosacka, Bartek Kucharek
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie