
Aktorka od kilku lat zmaga się ze stwardnieniem rozsianym. Postanowiła opowiedzieć o chorobie w telewizji i wesprzeć kampanię społeczną propagującą wiedzę na temat choroby.
Karolina Gruszka znana jest z wielu ambitnych ról filmowych oraz teatralnych. Od początku swojej kariery unika show-biznesu, celebryckiego świata i pozowania na ściankach podczas imprez. Dopiero teraz, w wieku 41 lat, zdecydowała się uchylić rąbka tajemnicy dotyczącej swojego życia prywatnego.
Wystąpiła w kampanii społecznej NEUROzmobilizowani, która ma na celu zwiększenie świadomości na temat stwardnienie rozsianego - choroby powodującej zanik mięśni. U aktorki zdiagnozowano SM w 2017 roku. Doskonale więc wie z czym wiąże się to schorzenie.
Decyzję o włączeniu się do kampanii NEUROzmobilizowani podjęłam, bo jestem przekonana, że warto głośno mówić i edukować na temat chorób, które dotykają coraz większej części społeczeństwa, a w tym przypadku szczególnie często ludzi młodych, planujących życie, zakładających rodziny, uczących się czy rozpoczynających pracę. Również dlatego, że doskonale wiem, z czym mierzy się osoba słysząca diagnozę i żyjąca z chorobą - wyznała.
ZOBACZ: Jan Englert ma tętniaka: Najlepsze to modlić się o szybką i zdrową śmierć
Z reguły na początku pojawiają się: zaburzenia widzenia, zaburzenia koordynacji ruchowej oraz równowagi, niedowłady kończyn, zaburzenia czucia, mrowienie. Aktorka wcześnie rozpoznała pierwsze objawy choroby, ponieważ znała przypadki SM u innych osób. Zgłosiła się do neurologa i zaczęła przyjmować lek, który jednak nie zadziałał. Dopiero kuracja następnym preparatem dała pozytywne rezultaty.
Całkowicie zahamowała chorobę. Lek przyjmuję dwa razy w roku. Od lat funkcjonuję w 100 procentach normalnie. Tak naprawdę to zapominam o SM, nie myślę o sobie jak o osobie chorej. Jestem tutaj, żeby wlać trochę optymizmu w SM. Normalne życie jest możliwe, pod warunkiem, że choroba zostanie wcześnie wykryta - zaznaczyła.
Niestety leki o wysokiej skuteczności nie podlegają w Polsce refundacji. Aktorka walczy o to, aby ta sytuacja się zmieniła.
fot. TVN/screen, mat. pras.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie