
Joanna Racewicz straciła męża w katastrofie smoleńskiej prawie 10 lat temu. Dziennikarka cały czas kultywuje pamięć po Pawle Janeczku. Tym razem Racewicz postanowiła w nietypowy sposób uczcić rocznicę ślubu. Trudno się nie wzruszyć.
Gdyby Paweł Janeczek żył – właśnie obchodziliby 15 rocznicę ślubu. Z tej okazji dziennikarka wybrała się do fryzjera. Nie był to jednak zwykły stylista fryzur, tylko jej wieloletni przyjaciel, który przed laty czesał ją do ślubu. Joanna Racewicz zrelacjonowała wizytę na swoim Instastory.
– To było dokładnie 15 lat temu. Miałam długie włosy upięte w piękny kok przez Leszka, miałam białą sukienkę. Dlaczego nagrywam na czarno-biało? Bo to przykre wspomnienie, choć najpiękniejszego dnia w życiu - wspomniała dziennikarka.
– Dziś koka nie będzie. 15 lat temu kok był, teraz wszystko poszło do przodu. My też – powiedział Leszek Czajka.
Joanna Racewicz była żoną Pawła Janeczka, szefa ochrony prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jej mąż zginął tragicznie wraz z pozostałymi 95 osobami w katastrofie smoleńskiej. Choć od tragedii minęło prawie 10 lat, jej syn wciąż pyta o tatę:
W tym miejscu serce rozpada się na milion kawałków. Zawsze. Kiedy słyszę: „jak sądzisz, mamiś, od kiedy ci ludzie w samolotach wiedzieli, że zginą?” Albo: „myślisz, że się bali? Że chcieli zadzwonić do swoich dzieci i powiedzieć, że je kochają? Ostatni raz.., jak tata? (…)– napisała kilka tygodni temu na swoim Instagramie.
Za każdą chwilę, za każde słowo. Za wiarę, nadzieję i miłość. Za wszystkie emocje na całej skali, za dojrzałość i za dziecinne rzucanie się śnieżkami. Za Syna - lepszego, niż marzenie. I za ostatnie : Kochanie, wrócę o 18-tej... Dziękuję.– to z kolei jeden z wpisów Joanny Racewicz, opublikowany na Facebooku.
ZOBACZ: Joanna Racewicz wyjaśnia: To nieprawda, że odcinam syna od świata
Joanna Racewicz i Paweł Janeczek pobrali się 26 września 2004 roku. Cztery lata później urodził się Igor. Ich szczęście nie trwało jednak długo. Paweł Janeczek zginął tragicznie w katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku. Osierocił zaledwie dwuletniego syna. Załamana Joanna z dzieckiem na rękach pożegnała męża podczas odprawionej z honorami uroczystości pogrzebowej na warszawskich Powązkach. Janeczek został pośmiertnie awansowany do stopnia kapitana.
Joanna pamięta ten tragiczny dzień, jakby był wczoraj. Często odwiedza grób męża. I wciąż opowiada synkowi o jego tacie, którego on tak naprawdę nigdy nie mógł poznać.
Monika Łaguna
fot. instagram/joannaracewicz
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie