Reklama

Julia Wróblewska Pobita na protestach - JAK MOŻNA KUR** UDERZYĆ KOBIETĘ

28/10/2020 06:56

Aktorka padła ofiarą narodowców. Została pokiereszowana, doznała obrażeń. Zastanawia się, dlaczego przeciwnicy stosują wobec demonstrantów siłę fizyczną. Odniosła się też do sprawy rzekomego dewastowania kościołów.

Od sześciu dni niezadowoleni Polki i Polacy wyszli na ulice miast, by protestować przeciwko antyaborcyjnym orzeczeniu TK. W protestach udział bierze też Julia Wróblewska. Przez cały poniedziałkowy wieczór aktywnie relacjonowała strajk na Instagramie. Pisała o agresywnym zachowaniu nacjonalistów, którzy grozili manifestującym. Niestety, sama padła ich ofiarą. Zadeklarowała, że mimo obrażeń nie przerwie protestu. 

Dostałam w ramiona, biodra i nerki. Będę mieć siniaki, ale zostaję. Jak kur** można uderzyć kobietę mniejszą od siebie co najmniej 30 cm i 50 kg - napisała zszokowana na InstaStories.

W późnych godzin wieczornych Julia Wróblewska była widziana na warszawskim placu Trzech Krzyży, gdzie zgromadzili się protestujący. Pokazała się w kostiumie rodem z serialu "Opowieść podręcznej". W swoim streamie postanowiła odnieść się do zarzutów osób twierdzących, że zasłużyła sobie na atak, ponieważ w trakcie protestu dokonywano tzw. “aktów wandalizmu” - umieszczano napisy na murach i chodnikach. Oskarżenia te szczególnie wzburzyły aktorkę.

I przestańcie mi pi***olić o niszczeniu kościołów w prywatnych wiadomościach - wyrzuciła zdenerwowana. 

Zastanawiała się, dlaczego agresorzy atakują pokojowo nastawionych demonstrantów.

Kościół wchodzi w politykę i nasze życia (też niewierzących) od lat, więc polityka i my wchodzimy do kościoła. Ale nikt nie ma prawa atakować nas nożami i petardami! My nikogo nie bijemy. Nikogo nie krzywdzimy. Nie mamy ze sobą noży, a mimo to są osoby, które są w stanie mi pisać: "Hej, oni robią coś dobrego, bo wy niszczycie kościoły" - stwierdziła.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Julia Wróblewska wyprowadza się z Polski: Nie chcę żyć w państwie pełnym nienawiści!

Celebrytka swoje nagranie podsumowała wymownym stwierdzeniem.

Niszczymy rzeczy, a nie ludzi. 

Julia Wróblewska pokazała zdjęcia, na których ma obrażenia - widać siniaki, guzy i zadrapani po atakach. Pokazała też swoją dłoń, która pokryta była zaschniętą krwią. 

Thanks guys! - podsumowała ironicznie. 

To już kolejny dzień protestów w sprawie wyroku TK, największy zaś strajk zapowiedziany jest na piątek. Czy po agresywnym "orędziu" Jarosława Kaczyńskiego Julia weźmie jeszcze w nim udział?

fot. Instagram/juleczkaaa_jula

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do