
Diva wyprowadziła się ze swojej zakopiańskiej willi. Postanowiła lokum wynająć, zaś sama przeniosła się do hotelu. Poinformowała, że nie chce już mieć domu w Polsce. "Wracam do swoich przystosowań, które miałam zawsze, żeby podróżować" - przekazała.
Od 2020 roku Edyta Górniak mieszkała w domu położonym w pobliżu Zakopanego. Według niektórych mediów swoje lokum kupiła za 800 tysięcy złotych. Inni twierdzili, że jedynie wynajęła. Diva była wówczas zmęczona mediami, więc wybudowana w góralskim stylu willa stała się dla niej idealną oazą spokoju, dawała wyciszenia i nastrajała do kontemplacji.
Nie jest tajemnicą, że piosenkarka nie lubi przebywać długo w jednym miejscu. Wcześniej mieszkała w Los Angeles, a potem w Krakowie. Nigdzie nie zagrzała na dobre miejsca. Wiadomo, że kocha wyjeżdżać w dalekie zakątki świata, zwłaszcza do ukochanej Tajlandii. Niedawno poleciała do Indonezji, aby pozbyć się swojego uzależnienia od kofeiny. Jej plany wyjazdowe nie są skierowane jedynie w dalekie zakątki południowo-wschodniej Azji. W ostatnich miesiącach przebywała również m.in. w gorącym, arabskim Dubaju.
Po trzech latach przyszła kolej na gruntowne zmiany związane z miejscem zamieszkania gwiazdy polskiej piosenki. Edyta zrezygnowała z przebywania w swojej zakopiańskiej willi i od tej pory postanowiła pomieszkiwać jedynie w hotelach.
Już nie chcę mieć domu w Polsce. Mieszkam tylko w hotelach. Oddałam mój domek w górach na wynajem. Będę tam wracać, bo to jest najpiękniejsze miejsce w Polsce, jakie poznałam. Ale ja chyba jednak muszę czuć się wolnym ptakiem. Od początku nim byłam. Kiedy Allan był mały, zatrzymałam się. Ale teraz on sobie żyje po swojemu, więc ja wracam do swoich przystosowań, które miałam zawsze, żeby podróżować. To jest na pewno to moje cygańskie serce - przekazała w rozmowie z "Super Expressem".
Kiedy urodziła syna Allanka, przez kilka lat mieszkała w domu swojego ówczesnego męża Dariusza Krupy, który znajduje się w podwarszawskim Milanówku. Nie ukrywała, że spędzając tam większość czasu, czuła się jak w klatce. Teraz powzięła zamiar, aby nigdzie nie zatrzymywać się na dłużej. Doszła do wniosku, że niewiele potrzeba jej do szczęścia.
Ostatnio, gdy byłam w Azji, to poleciałam z jednym bagażem podręcznym. Naprawdę, nie miałam niczego więcej. Bardzo dużo rzeczy rozdałam - wyjawiła.
Zapewniła, że nie jest materialistką i nie potrzebuje bogactw. Postawiła za to na rozwój osobisty. Wciąż jednak jest ciekawa świata i ludzi.
ZOBACZ: Sąsiedzi ujawnili prawdę o Edycie Górniak: Wynajmuje, pomieszka, a potem opuszcza!
Chciałabym się nie zatrzymywać nigdy, bo świat jest zbyt piękny. Ja chcę wszystkie możliwe pieniądze wydawać na rozwój i na to, by poznawać świat, odkrywać siebie, ludzi, kultury. Te podróże to jestem ja. To jest moja wielka pasja - zapewniła.
fot. Instagram/edytagorniak
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Cała prawda o nieruchomościach Edyty lafiryndy : https://www.youtube.com/watch?v=m9l6BpdN-u8