
Wnuczka Leszka Millera cierpi na kilka poważnych schorzeń. Podejrzewano u niej nawet nowotwór. Niestety, na tym nie koniec. Pojawiły się nowe, niepokojące objawy.
Do niedawna Monika Miller spełniała się jako modelka alternatywna, aktorka i znana pod pseudonimem Monami wokalistka. Szerokiej publiczności dała poznać się jako uczestniczka "Tańca z gwiazdami". W programie zatańczyła nawet wraz ze swoim dziadkiem, byłym premierem Leszkiem Millerem.
Jej dobrze zapowiadająca się kariera artystyczna została przerwana z powodu pogarszającego się stanu zdrowia. U 28-latki choroby zaczęły pojawiać się jedna po drugiej. Po zaburzeniach odżywiania, wykryto Hashimoto i poprzedzającą cukrzycę insulinooporność. Potem było jeszcze gorzej. Dziewczyna zaczęła cierpieć tak bardzo, że "wyła z bólu i nie mogła wstać z łóżka".
Pojawiły się guzy, które wyglądają niebezpiecznie. Lekarze muszą to dokładnie sprawdzić. Na ten moment na szczęście wykluczają nowotwory złośliwe. Moje zdrowie szwankuje od dłuższego czasu. (...) Są takie dni, kiedy nie mam siły wstać z łóżka. Mam teraz odpowiedniego lekarza prowadzącego i jeśli powie, że szpital, to się kładę - zdradziła fanom na Instagramie.
Podejrzewano, że Monika cierpi na grasiczaka - guza grasicy o charakterze nowotworowym. Po szczegółowych badaniach okazało się, że jest chora na fibromialgię - przewlekłe, niezapalne schorzenie tkanek miękkich. Kiedy już wydawało się, że jej stan poprawił się, problemy wróciły ze zdwojoną siłą.
Mam niestety nowy problem ze zdrowiem, nową przypadłość, z którą nie wiem jeszcze, jak sobie poradzić i nie wiem, czy coś w ogóle da się zrobić - wyznała.
Jakiś czas temu przeprowadziła się do Warszawy. Teraz próbuje dostosować się do życia w wielkim mieście, ale nie czuje się zbyt dobrze psychicznie. Wcześniej zdiagnozowano u niej depresję.
Całą rodzinę i mojego chłopaka to martwi. To bardzo wpływa na moje samopoczucie. Nie chcę teraz mówić, co się dzieje ze mną i co to jest za przypadłość, ale jak będę wiedziała więcej i wyjdę z tego epizodu depresyjnego, to będę o tym opowiadać - przekazała.
ZOBACZ: Monika Miller o tatuażach i dziadku: Jest dla mnie najbliższą osobą z całej rodziny
Postanowiła, że da sobie radę z nowymi przeciwnościami i wyjdzie z tego stanu wzmocniona.
Czuję się jak ziemniak. Ale to dlatego, że zmieniam dawkowanie swoich leków psychiatrycznych i żeby było lepiej, to najpierw musi być gorzej - zapewniła.
fot. Instagram/monika.milller, KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
trzeba może