
Julia Wieniawa przyznała, że ma kłopoty zdrowotne. Problemy ze zdrowiem prześladują ją od szkoły średniej. Wiązały się z licznymi przykrościami.
Ostatnio o Julii Wieniawie nieco przycichło. W domowych pieleszach pielęgnuje swój związek z Nikodemem Rozbickim. Jest jednak coś, co prześladuje ją od lat. Julia Wieniawa cierpi na chorobę hashimoto, która wiąże się z niedoczynnością tarczycy. Do tej pory niewiele o tym mówiła. Teraz postanowiła to zmienić. Doskonale zdaje sobie sprawę, że choroba ta zbiera ponure żniwo zarówno wśród kobiet, jak i wśród mężczyzn.
W mediach społecznościowych opisała swój stan, kiedy jeszcze nie wiedziała, że choruje.
W tamtym okresie bardzo źle się ze sobą czułam i tak naprawdę nie wiedziałam, co się dzieje, a swoją niepewność siebie chowałam pod mocnym makijażem. Opuchliznę na twarzy usprawiedliwiałam tym, że jestem niewyspana, przemęczona, a może to po prostu młodość i tak wygląda mój baby face.
Niektórzy sądzili, że Julka przesadzała wówczas z medycyną estetyczną. Nic podobnego. Aktorka zdecydowanie zaprzecza. Właśnie w ten sposób daje o sobie znać podstępna choroba.
Ja sobie nigdy nic w życiu z twarzą nie zrobiłam, tylko po prostu zaczęłam się leczyć i zmieniłam swój tryb życia.
ZOBACZ: Cierpisz na Hashimoto? Te gwiazdy też zmagają się z tą chorobą tarczycy
Przyznała, że czuła się tak źle, jakby była w depresji. Osoby wokół nie zdawały sobie sprawy, że choruje. Myślały, że za dużo imprezuje.
Czułam się jak bańka mydlana, która zaraz pęknie. Wstawałam rano i nie miałam oczu, bo byłam tak opuchnięta. W szkole wszyscy myśleli, że nie śpię w nocy, imprezuję, a prawda była taka, że rzeczywiście miałam aż anemiczne stany i nawet lekko depresyjne. Wiem, że to jest duże słowo - depresja, ale naprawdę takie stany mi się objawiały - wyznała w "Dzień dobry TVN".
W końcu zdecydowała się skorzystać z pomocy lekarskiej. Zdiagnozowano u niej hashimoto, następnie mogła podjąć leczenie.
Po 18 godzinach spania nie mogłam wstać z łóżka, nie chciało mi się wychodzić do ludzi, a jestem duszą towarzystwa. Czułam więc, że coś jest nie tak i poszłam do lekarza - wyznała.
W rozmowie z Wideoportalem przyznała, że "psuły jej się wszystkie organy". Zobaczcie to przejmujące wideo:
fot. TikTok/juliawieniawa, Instagram/juliawieniawa
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nie rozumiem czemu robią wszyscy z takich spraw aferę, szanuje Julię i bardzo ja lubię ale jest to choroba porównywalnie do innych delikatna, a Julia ma sztab lekarzy i leków które powoduje ze choroba nie jest w żaden sposób niebezpieczna. Ważne aby się kontrolować i dbać o zdrowie. Julia ma dużo szczęścia ze stać ja na dojazd lekarza do domu i wstrzykiwanie sonie kroplówki w zaciszu domowym !
Nic Pani nie wie o Hashimoto w takim razie
Delikatna zależy w jakim stopniu jest i jak działa na konkretną osobę kto nie choruje to może nie wiedzieć a każdy pacjent może ją odczuwać inaczej .Jeden powie że to nic bo się dobrze czuje a komuś innemu rozwala organizm i nikt tego nie zrozumie kto się dobrze czuje
Moje 6 letnie dziecko też ma chorą tarczycę. Nie ma co dramatyzować.
od lat choruje na Hashimoto i jakos zyje , wiadomo poczatki sa przykre, ale jak jest wlaczone leczenie to mozna powiedziec , ze zycie jest prawie normalne!!!
Dramat ! Ludzie są naprawdę poważnie chorzy.
Wiele osób zmaga się z tą chorobą, innymi, nie raz gorszymi, i jakoś nikt o tym nie mówi, ale fakt, to „gwiazda” i o niej trzeba specjalnie napisać, inni nie mają takich problemów, co z tego że do lekarza czeka się pół roku, wizyty prywatne są coraz droższe już nie wspominając o lekach, na które nie każdego stać poprzez sytuacje finansową, ale po co o tym mówić…
Bardzo dobrze że mówi bo często ta choroba prowadzi do depresji i chorzy nie zdają sobie spawy co jest przyczyną ,kto przechodzi lekko to nie rozumie innych
Witam. Też choruje od 15 lat na hashimoto i nie jest to śmiertelna choroba. Nie ma też się czym chwalić. Te gwiazdy przeżywają niedoczynność tarczycy czy hashimito poważna choroba. Ludzie bez przesady są na świecie inne tragedie niż jej wory pod oczami i senność!!!!
A mi się wydaje że znów szuka atencji... W końcu tylko z tego na kasę, bo na pewno nie z tych jej śmiesznych ról ????
Też jestem chora na to i dramy z tego nie robię. Funkcjonuje, cieszę się życiem. To jest tylko moja opinia-głośno o tym mówią wg mnie osoby słabe psychicznie. Mówiąc o tym na zewnętrz chcą tylko atencji i współczucia.
Moja 12 letnia córka też ma zdiagnozowane Hashimoto. I to chyba nie koniec świata bez przesady. Poza tym jest młodsza od tej dziewczyny i jeszcze młodsze dzieci chorują. Julia nie jest jedyna. A tak na marginesie jak sie ma za co to sie mozna leczyć.....
Od 20 lat choruję na Hashimoto i nie robię z tego problemu, ta choroba to nie jest wyrok, jestem pod stałą opieką lekarza, do którego jeżdżę raz w roku, biorę leki, które mi przepisał, a nie są wcale takie drogie i nie mam specjalnej diety, żyję normalnie. Nie wiem dlaczego robią tyle szumu wokół celebrytów? I Wieniawa i Kaja i jeszcze jakaś celebrytka..... Z tym można żyć. Są osoby, które naprawdę mają poważne problemy ze zdrowiem i nikt o nich nie pisze.