
Doda ponownie wróciła do tematu swojego pierwszego małżeństwa, nie szczędząc Radkowi Majdanowi bolesnych słów krytyki. Zakpiła przy tym z jego związku z Małgorzatą Rozenek. "Już troszeczkę podstarzały, więc proszę go nie denerwować..." - śmiała się.
Doda, po licznych nieudanych związkach, coraz częściej wraca pamięcią do czasów swojego pierwszego małżeństwa z Radkiem Majdanem. Nie jest tajemnicą, że piosenkarka przygotowuje film dokumentalny o sobie. Majdan, który niewątpliwie był dla Dody jedną z najważniejszych osób w jej życiu, odmówił wzięcia w nim udziału i nazwał "cyrkiem".
Piosenkarka postanowiła odpowiedzieć na najbardziej niewygodne pytania podczas transmisji live na YouTubie. Gdyby jednak odmówiła odpowiedzi, miała po kolei zrzucać z siebie ciuszki. Dochód z relacji ma zostać przekazany na walkę z problemami psychicznymi młodych osób. Z chęcią odpowiadała na zadane jej kwestię, pozbyła się jedynie butów i biżuterii.
W trakcie nagrania pojawiło się kilka pytań dotyczących Radka Majdana. Doda jak zwykle nie gryzła się w język. Na początku przypomniała niewątpliwą wpadkę swojego męża z 2007 roku, jaka przydarzyła mu się w Mielnie. Został wówczas zatrzymany przez policję. Do incydentu doszło niedługo po ich rozstaniu.
Zacznijmy od tego, z naszej dwójki, jedyną osobą, która siedziała w więzieniu, to był Radziu, kiedy naj***ny wychodził z klubu w Mielnie i z kolegą pobił policjantów. Ja wtedy robiłam prawo jazdy, kupiłam sobie periodyk i zobaczyłam, że jest na pierwszej stronie, zakuty w kajdankach - wspominała.
Następnie po raz kolejny zakpiła z małżeństwa Radka z Małgorzatą Rozenek.
Mnie się bardzo podoba ta wypowiedź, bo słyszałam, że nie chce uczestniczyć w tym cyrku. Myślę, że jest za późno, bo Radziu to jest nasz etatowy klaun, tylko szefowa cyrku się zmienia. Już troszeczkę podstarzały, więc proszę go nie denerwować takimi pytaniami. Spójrz, jaki on był zestresowany. Był w takich emocjach, że mu tupecik prawie spadł z głowy, a on musi wytrwać do premiery. Najlepsze jest przygotowane dla niego, bo to jest mój ulubiony klaun. Nie może się tak stresować, to już nie są te lata. Jest dla mnie ujmujące, że on jest już w swoim bardzo udanym związku, a zobacz, jak on wszystko o mnie wie. On musiał się nauczyć na pamięć: "emeryt, policja, gangster, sąd, Gośka: na kartce sobie zapisz. Ja wszystko zapamiętam pysiula". Wielkie brawa, że udało mu się to zapamiętać w tym wieku - mówiła ze śmiechem.
SPRAWDŹ: Radosław Majdan oskarżył Dodę o stalking. Za scenę w filmie zagroził jej prawnikami!
Doda nie ukrywa, że jest ogromnie zawiedziona życiową przemianą, jaką przeszedł jej były mąż, który według niej przekształcił się z rasowego sportowca w typowego celebrytę. W dodatku zniszczył jej psychikę, co odczuwa do dzisiaj.
Co najważniejsze kochani, między nami jest taka różnica, że ja lubię sobie tam ponarzekać, co się działo między nami te 20 lat temu, bo ogromnie mi złamał serce tymi zdradami przez sześć lat. Strasznie zdewastował mi psychikę. (...) Nigdy się nie wypowiadałam na tematy, które się nie tyczyły naszej relacji. Nawet gdy była ta cała afera z Zatoką Sztuki, gdzie przypisywano mu kontakty z nieletnimi, nawet go broniłam. Stwierdzałam, że to niehonorowe i niefajne. Natomiast on gdzieś zgubił swój charakter sportowy. Na poważnie mówiąc, zgubił swoją tożsamość w drodze do zamszowej kamizelki i tej broszki z Sheina. Zgubił swój charakter, swój sznyt i to jest przykre. Oby go odnalazł - stwierdziła na koniec.
Jak sądzicie, czy Radosław Majdan podniesie się po takim wyznaniu?
Doda i Radosław Majdan, fot. KAPiF
Doda i Radosław Majdan, fot. KAPiF
Małgorzata Rozenek-Majdan i Radosław Majdan, fot. KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie