
Tuż po porodzie dziennikarka poważnie zachorowała. Spodziewała się najgorszego. Do szpitala przybyli jej rodzice, aby czuwać przy łóżku córki.
Beata Tadla opowiedziała swoim fanom na Instagramie o sytuacji sprzed 22 lat, która nieomal zakończyła się dla niej tragicznie. Wówczas to urodziła syna Jana. Poród przebiegł prawidłowo, lecz później nastąpiły poważne komplikacje.
Dziennikarka została zakażona niebezpieczną bakterią, przez co zachorowała na sepsę. Jej stan zdrowia szybko pogarszał się i stał się krytyczny.
Po cesarskim cięciu zaczęła się 40-stopniowa gorączka, leżałam pod dwiema kołdrami i drżałam z zimna, natychmiast rozwinęło się obustronne zapalenie płuc. Posłuszeństwa zaczęła odmawiać wątroba, nerki, serce było powiększone, a ciało pokryte wybroczynami. Byłam nieprzytomna, podłączona do aparatury, rodzice przy moim szpitalnym łóżku, noworodek u teściów. Potem ksiądz z namaszczeniem chorych i nieustająca walka o rozpoznanie bakterii. Walka o życie. Trochę to trwało… - wyznała na Instagramie.
Po zidentyfikowaniu źródła zakażenia lekarze poddali dziennikarkę terapii antybiotykowej. Zaczęła zdrowieć, lecz dochodziła do siebie bardzo długo.
Kiedy udało się w końcu ustalić, że zaatakował mnie gronkowiec złocisty, można było podać odpowiedni antybiotyk. Dożylnie, bo żołądek i tak by nie przyjął. Przeżyłam, ale do sił wracałam bardzo długo. Swojego synka mogłam zobaczyć po trzech tygodniach od narodzin. O karmieniu piersią nie było mowy. Trzeba było rehabilitować nawet płuca.
Ciężkie przeżycia spowodowały, że Beata Tadla postanowiła, że więcej nie zajdzie w ciążę.
Rana po operacji nie mogła się zagoić przez długie miesiące. Rana w głowie przez kilka lat, bo sepsa spowodowała paniczny lęk o życie, strach przed szpitalem i kolejną ciążą. Być może szybsza diagnoza uchroniłaby mnie i wiele, wiele innych osób przed cierpieniem i konsekwencjami zakażenia. Innych przed śmiercią.
ZOBACZ: Beata Tadla wyszła za mąż: Jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie! (FOTO)
Dziś wspiera Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy i namawia do przekazywania datków. W tym roku WOŚP zbiera fundusze na zakup sprzętu, który ma pomóc w szybkiej identyfikacji bakterii atakującej chorego.
fot. Instagram/beatatadla
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
... bardzo lubiłem tą dziennikarkę, dopóki nie została twarzą PiS w tv.....
Nie lubiłem tej dziennikarki. Od chwili gdy została twarzą PiS lubię ją bardzo.
Jak to jest z waszymi poglądami .Albo ją lubicie, albo nie .Jeden twierdzi ,że ją lubi bo nie jest w pisie, zaś drugi ,żę ją lubi bo nie jest w pisie. Moim zdaniem - najlepiej odczepcie się od nie na zawsze i dajcie kobiecinie spokojnie żyć.
Wezcie sie ogarnijcie bo tyle w Was nienawisci co u niektorych ze az boli.Jak nie dajborze przyjda "baciuchy" i podloza Wam ogien pod tylek to inaczej bedziecie gadac.
Najważniejsze, że wyszła cało z tej trudnej sytuacji. Jak trwoga to do Boga dobre i to. W sumie wtedy faktycznie przypominamy sobie o Bogu, modlimy się. Oby taka postawa została już na zawsze. Bo nie znamy dnia ani godziny...
No i co z tego??? Zwykli ludzie mają większe tragedie i sie tym nie chwalą !
Dużo zdrowia Pani życze i dobrze że wszystko jest dobrze.Jeżeli ten czarny kawaler obok Pani to syn to powinna mieć Pani dzieci bo jest syn b. Przystojny.
Dużo zdrowia Pani życze i dobrze że wszystko jest dobrze.Jeżeli ten czarny kawaler obok Pani to syn to powinna mieć Pani dzieci bo jest syn b. Przystojny.