
Basia Kurdej-Szatan znowu poszła w tango. Tym razem imprezowała w Krakowie, zaraz po występie w spektaklu "Chicago". Kilka drinków i próba spałaszowania kebaba - wszystko to udokumentowała na Instagramie. Taką Basię kochamy najbardziej.
Ostre treningi do "Tańca z gwiazdami", gra w teatrze oraz obowiązki mamy i żony - Basia Kurdej-Szatan ewidentnie żyje na wysokich obrotach. Nic dziwnego, że jak każdy czasem musi się wyluzować. Na szczęście nie zapomina udokumentować tego na swoim Instagramie.
Tym razem aktorka imprezowała w Krakowie, gdzie grała w spektaklu "Chicago" w tamtejszym teatrze Variété. Po pracy wybrała się ze znajomymi na drinka. Rozbawione towarzystwo zachwalało atuty aktorki.
Tutaj mam twoją pupę i tak łatwo mi jest cię wypchnąć, bo tak fajnie się zbierasz. Bo chyba twoja pupa dobrze pasuje do mojej ręki. Wszystko jest wykształtowane pod moją rękę - tłumaczył Kamil Krupicz, sceniczny kolega Basi.
Basia zwróciła się do swojego tanecznego partnera Jacka Jeschke, zapewniając, że mimo imprezy stawi się na zaplanowany następnego dnia trening. Aktorka oznaczyła też w poście męża, aby przypomnieć o swojej miłości.
Widzisz Jacek, nie jest ze mną tutaj tak źle. A, kochanie (to do Rafała Szatana, męża Basi), bardzo Cię kocham, chciałam powiedzieć.
Rafał, pozdrawiamy cię, ale pupa Basi pasuje do mojej ręki. Ale ty się niczym nie przejmuj - odparł jej kolega.
Dla mnie najważniejsze, żebym była na górze – spuentowała Basia.
ZOBACZ: Koniec kariery Barbary Kurdej-Szatan? "Taka sytuacja może nastąpić, ale nie boję się tego"
Dalej było jeszcze ciekawiej. Kiedy roześmiana ekipa zgłodniała – przyjaciele zaczęli dobijać się do budki z kebabem. Niestety nawet znane nazwisko nie wygrało z jasno ustalonymi zasadami dotyczącymi godzin otwarcia restauracji.
Nie możemy zjeść kebaba nawet z Kurdej - Szatan. Nic. Nie dadzą nawet po znajomościach – krzyczał roześmiany Kamil Krupicz.
Nie chcą mi dać jeść. Jestem głodna – wtórowała Basia, śmiejąc się przy tym prawie do łez.
Na szczęście aktorka dotrzymała słowa i pojawiła się na treningu, co oczywiście zostało udokumentowane na jej profilu na Instagramie. Basi wszystko wybaczamy, bo nikt nie jest tak słodki na rauszu jak ona. Brawa za dystans do siebie i zaraz po przebudzeniu, powstrzymanie się od skasowania zdjęć.
Fragmenty upojnej nocy można zobaczyć tutaj:
Monika Łaguna
fot. Instagram/kamilkrupicz, kurdejszatan
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Szacunek za dystans do siebie!
Kim jest ten Kamil Krupicz?
To ona mowila o sobie twarz telewizji?