Reklama

Barbara Kurdej-Szatan zdenerwowała się podczas wywiadu: Ale o czym pan mówi?!

03/12/2021 06:55

Aktorka udzieliła kolejnego wywiadu, podczas którego emocje wzięły górę. Zdenerwowała się i zapewniła, że nie żyje w żadnej bańce i zna prawdziwe życie!

Barbara Kurdej-Szatan po swoim niefortunnym wpisie o Straży Granicznej odbywa swoiste tournee w mediach, tłumacząc się i przepraszając. Aktorka udzieliła już wywiadu w "Dużym Formacie", u Magdy Mołek, a teraz przepytał ją Sławomir Jastrzębowski z Salon24.

 

Barbara Kurdej-Szatan zdenerwowała się podczas wywiadu

Dziennikarz był bardzo podejrzliwy. Powiedział, że wydaje mu się, jakby wywiad u Magdy Mołek był ustawiony.

Widocznie rozumiemy się nawzajem...? To nie było, broń Boże, przygotowane. Tak jak tam nie byłam na ustawionej rozmowie, tam i tu nie jestem - zapewniła Basia.

Na początku rozmowa przebiegała miło i kurtuazyjnie, ale później Jastrzębowski przeszedł do ataku. Stwierdził, że Kurdej-Szatan żyje w celebryckiej "bańce". Wówczas aktorka mocno się oburzyła i odparła:

Ale o czym pan mówi?! Wychowałam się na blokowisku, miałam również długi, problemy z pieniędzmi. Każdy z nas ma jakieś doświadczenia i to, że teraz pracuję akurat w telewizji…

Teraz to chyba nie pracuje w telewizji? Chyba, no nie wiem… - przerwał jej prowadzący.

Jeszcze tak - odparła aktorka.

 

ZOBACZ: Barbara Kurdej-Szatan ostro imprezowała: Piliśmy wódkę, pojawiały się narkotyki

Sławomir Jastrzębowski przypomniał, że Barbara występuje nie tylko w polskiej telewizji, ale została pokazana również w stacji białoruskiej.

Tutejsze media tak rozdmuchały sytuacje z moim wpisem, że sami narobili afery. Gdyby nie narobili afery z tego wpisu, to białoruskie media nawet by tego nie dostrzegły - wyjaśniła celebrytka.

Następnie posłusznie przyznała się do winy.

Winna jestem ja, dlatego to od razu wykasowałam i przeprosiłam. Mimo to cała nagonka się nie skończyła. Przez dwa tygodnie potem nic nie robiłam z tym, a codziennie wychodziły jakieś artykuły, codziennie ktoś się wypowiadał, bo oczywiście jeden był mądrzejszy od drugiego.

Nie chciała jednak zdradzić czy poza tym, że straciła rolę w "M jak miłość", odwrócili się od niej inni pracodawcy, w tym sieć komórkowa Play.

A skąd pan może wiedzieć, oprócz Kurskiego, który zatweetował, że mnie zwalnia z serialu , do którego mnie nie zatrudniał... (...) Nie mogę zdradzić informacji, jakie kontrakty potraciłam - stwierdziła.

Za to często nawiązywała do filmiku, na którym widoczne były płaczące dzieci uchodźców i próbowała odnieść się do sumienia dziennikarza, pytając go jak czuje się w tej sytuacji jako ojciec dzieci.

fot. YouTube.com/screen

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do