
Agnieszka Włodarczyk poinformowała ze szpitalnego łóżka o swoim stanie zdrowia. Nie ukrywa, że w związku z nasilającymi się problemami przechodzi szczegółowe badania. Co dzieje się z popularną aktorką?
Mąż Agnieszki Włodarczyk, Robert Karaś, zajmuje się swoją karierą sportową, zaś aktorka poświęca się wychowaniu 3-letniego syna Milana. Często wraz z dzieckiem towarzyszy małżonkowi podczas jego triathlonowych zawodów, które odbywają się na całym świecie.
W ostatnim czasie Agnieszka musiała ograniczyć wyjazdy, ponieważ zaczęła mieć problemy ze zdrowiem. W końcu trafiła do szpitala, gdzie przeszła gruntowane badania.
Dobrze się stało. Zostałam wstępnie zdiagnozowana (teraz czekamy na wyniki badań histopatologicznych). NARESZCIE! PORZĄDNIE! JAK NALEŻY! Jakie to szczęście, że trafiłam wreszcie na dobrych lekarzy, którzy nie zostawili mnie z problemem, którzy pochylili się nade mną, otoczyli opieką, zrozumieli. Pełna diagnostyka, liczne badania, wykluczenie rzeczy, które miałam z tyłu głowy. Czułam się jak bohaterka serialu "Doktor House", tylko w przeciwieństwie do dr. Housa, doktor jest miłym i empatycznym ordynatorem. Jestem ogromnie wdzięczna za pomoc i nigdy tego nie zapomnę - przekazała na Instagramie.
W innym poście wyjaśniła, z jakimi problemami się zmaga. Przyznała, że to nadszedł najwyższy czas, aby znaleźć przyczyny dolegliwości, z którymi musi się mierzyć.
Nie mogłam długo znaleźć przyczyny moich brzuchowych dolegliwości, byłam u 3 gastrologów, robiłam badania. Nic. Nikt nic nie znalazł. Muszę położyć się na szpitalnym łóżku i porządnie zdiagnozować. Nie ma, że później, że nie w tej chwili, że praca, że spotkanie, bo nigdy nie ma na to dobrego momentu. Trzymajcie kciuki, za moje zdrowie, a Was proszę - badajcie się - zaapelowała do internautów.
Dodała, że może liczyć na swojego męża oraz mamę, którzy w czasie jej pobytu w szpitalu sumiennie zajęli się małym Milankiem.
fot. Instagram/agnieszkawlodarczykofficial
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie