
Obecna partnerka skoczka narciarskiego oskarżyła jego byłą żonę, że kopiuje ją, bo kupiła takiego samego psa. I w dodatku źle traktowała poprzedniego. Odpowiedź Żyły ewidentnie ją zaskoczyła.
Piotr Żyła po rozstaniu z Justyną Żyłą związał się z 23-letnią Marceliną Ziętek. Początkowo dziewczyna publicznie nie odnosiła się do eks-żony swojego wybranka. Z czasem zaczęło się to zmieniać. Teraz Marcelina w ostry sposób nawiązała na swoim InstaStories do Justyny.
Pomiędzy obiema paniami rozgorzała prawdziwa wojna z powodu nowego psa, którego Marcelina zauważyła u Justyny. To dokładnie ta sama rasa zwierzęcia, które otrzymała od Piotra.
Czy jak ktoś sobie kupi takiego samego psa jak ja, to będzie jak ja? Nie wydaje mi się. Takie pochopne decyzje są tak głupie! Tak głupie, że mi się to po prostu w głowie nie mieści! Jak ludzie są tak nieodpowiedzialni! - stwierdziła.
Następnie zaczęła snuć insynuacje o tym, że Justyna zamęczała swojego poprzedniego psa - małego yorka, trzymając go na łańcuchu przy budzie.
Mam nadzieję, że nie będzie tak jak z poprzednim psem, bo dokładnie wiem, co się z nim stało! Czy uważacie, że mały york to jest pies do budy, przy budzie? Może z tym pieskiem będzie to samo? Po prostu kaprysy, zachcianki... Nie mieści mi się to w głowie, jak można być takim człowiekiem! (...) Nie wyobrażam sobie, jak ktoś mógł sobie, tak o, kupić psa dla zachcianki, dla zabawy. Mam takie pytanie jeszcze na koniec: czy uważacie, że osoba, która trzyma małego psa na sznurze przy budzie albo w ogóle na sznurze, powinna mieć kolejnego psa? Bo mi się to nie mieści w głowie... Dopilnuję, żeby temu pieskowi się nic nie stało! - bulwersowała się.
Justyna Żyła niezwłocznie podążyła z wyjaśnieniami, po których wszystko stało się jasne.
Moje dziecko dostało wczoraj od swojego Taty psa... Oczywiście jest bardzo za niego wdzięczne. Jak widać, nie umknęło to uwadze osoby, która zwykła rywalizować o atencję z moimi dziećmi. Cóż... Widać wszystkie dzieci dostają od "taty" takie same prezenty. Mnie interesuje szczęście i radość mojej córki i nie będę nadal pozwalała na konkurowanie, kto spędził z Piotrem więcej czasu i dostał od niego większy prezent. Co do mojego poprzedniego psa - radzę uzupełnić wiedzę, a nie rzucać fałszywymi oskarżeniami, zresztą bardzo mocnymi. Piotrek, dzięki raz jeszcze za Gustawa - napisała była żona skoczka na InstaStories.
Marcelina Ziętek brnęła jednak dalej.
Raz się wypowiedziałam i wystarczy. Usunęłam nagranie, bo to jest dla mnie tak przykre, że już nie mogę na to patrzeć. Mam nadzieję, że zwrócenie uwagi na ten problem ochroni zwierzątko. Cieszę się, że mam tylu wartościowych obserwatorów. Nie bądźmy obojętni na los zwierząt - stwierdziła, dodając wymowną ilustrację.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Marcelina Ziętek pozwała Justynę Żyłę do sądu! Poszło o wulgarne SMS-y
Justyna zareagowała, zaprzeczając słowom Marceliny dotyczącym jej yorka.
Ze względu na duże zainteresowanie dziennikarzy i prośby o komentarz w sprawie rzekomego znęcania się nad zwierzętami, pragnę poinformować, że zostały wysunięte pod moim adresem nieprawdziwe oskarżenia, które są pomówieniem. Uważam także, że nikt przy zdrowych zmysłach nie obdarowuje dziecka zwierzakiem, sądząc, że stanie mu się krzywda. Poza tym jest to sprawa dotycząca moich dzieci, ich taty oraz mnie, dlatego ataki wysuwane przez osobę postronną uważam za co najmniej nie na miejscu.
Jak uważacie, która z pań ma w tej kłótni rację?
fot. Instagram/marceepan, justynazyla
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie