
Przedstawiono nagranie wideo, na którym zarejestrowano całe zajście związane z potrąceniem motocyklisty przez znanego aktora. Co ciekawe, Jerzemu S. zostały postawione inne zarzuty niż te, o których wcześniej się mówiło.
W październiku Jerzy S., jadąc swoim autem ulicami Krakowa, potrącił przejeżdżającego obok motocyklistę. Aktor został zatrzymany przez policję. Po sprawdzeniu alkomatem, okazało się, że miał w wydychanym powietrzu 0,7 promila alkoholu. W opublikowanym oświadczeniu zapewniał, że nie uciekł z miejsca zdarzenia.
Teraz pojawiło się nagranie z wydarzenia, które zostało zarejestrowane przez poszkodowanego. Widać na nim, że zostaje potrącony przez samochód, którego kierowca nie zatrzymuje się, lecz jedzie daje. Wbrew pojawiającym się na początku przekazom, poszkodowany nie upadł na jezdnię, ale ruszył w pościg za odjeżdżającym. W sumie zajeżdżał mu drogę dwukrotnie, ponieważ za pierwszym razem aktor próbował odjechać. Jednocześnie motocyklista zadzwonił na policję z prośbą o interwencję.
Kiedy poszkodowany za pierwszym razem dogonił kierowcę samochodu, krzyknął:
- Potrąciłeś mnie człowieku (...) Mam wszystko nagrane - na te słowa aktor odpowiedział, że nie wie o co chodzi.
- Nie wiesz, to się dowiesz - przekazał motocyklista.
- Gdzie cię potrąciłem? - zapytał Jerzy S.
- Dowiesz się, jak przyjedzie policja - padła odpowiedź.
- Niech pan się nie oddala! Niech pan nie próbuje uciekać! - nakazał kierowca motocykla.
ZOBACZ: Jerzy S. wyjeżdża z Polski i zapewnia: Nic nikomu nie zrobiłem!
Aktor został przesłuchany w prokuraturze, gdzie przyznał się do winy. Otrzymał zarzut jazdy samochodem pod wpływem alkoholu. Grozi mu do dwóch lat więzienia.
Jerzy S. usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Wyniki badań poszkodowanego były przedmiotem analizy biegłych Zakładu Medycyny Sadowej. Na tej podstawie prokuratura zdecydowała o postawieniu zarzutów z art. 178a, a nie o spowodowanie wypadku, ponieważ nie doszło do uszkodzenia ciała trwającego powyżej siedmiu dni - przekazał Janusz Hnatko, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie, w rozmowie z Onetem.
Zobacz nagranie z zajścia:
fot. YouTube.com
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Motocyklista jedzie i nagrywa? Oj, to wygląda mi na prowokacje i łamanie przepisów.
Pieprzyn kierowca BMW (Będiesz Miał Wypadek)