
Choć znali się już jako nastolatkowie, zbliżyli się do siebie znacznie później, pracując w kabarecie. Potem wspierali się wzajemnie przez 20 lat. Dziś zapewniają, że nie ugną się przed inwazją Putina, choć ich życie jest zagrożone.
Wołodymyr Zełenski w ostatnich dniach stał się prawdziwym mężem stanu i bohaterem narodowym Ukrainy. To za sprawą jego nieprzejednanej postawy. W obliczu zagrożenia przez rosyjską inwazję pozostał w stolicy kraju, Kijowie. Odmówił Amerykanom, którzy zaproponowali, że ewakuują go w bezpieczne miejsce. Stwierdził stanowczo, że "potrzebuje amunicji, a nie podwózki". Jednocześnie przekazał, że jest numerem jeden na przygotowanej przez Rosjan liście Ukraińców przeznaczonych do likwidacji. Numerem dwa jest jego rodzina - żona i dzieci, którzy również pozostali w kraju.
Prezydent Ukrainy i jego żona Ołena Zełenska uczyli się w tej samej szkole, a potem mieli ze sobą styczność w trakcie studiów. Studiowali jednak dwa różne kierunki - Wołodymyr prawo, zaś Ołena architekturę. Oboje nigdy nie pracowali w swoich wyuczonych zawodach. Zełenski po studiach zaczął występować w kabarecie "Studio Kwartał 95", dla którego teksty pisała jego późniejsza żona. Wówczas zaiskrzyło między nimi. Zostali parą, a w 2003 roku pobrali się. Doczekali się dwójki dzieci - obecnie 18-letniej córki Ołeksandry i 9-letniego syna Kiryłła. Przez lata tworzyli zgodny i szczęśliwy związek.
Kiedy w 2019 roku Wołodymyr został prezydentem Ukrainy, jego żona, już jako Pierwsza Dama, zaczęła doradzać mu w kwestiach wizerunkowych. Zajmowała się również kwestiami humanitarnymi i społecznymi. Jej doniosła rola prezydentowej wiąże się w wieloma wyrzeczeniami oraz ograniczeniem prywatności.
Nie mam wystarczająco czasu na bycie sama ze sobą. Mam dwoje dzieci, jestem więc przyzwyczajona do tego, że rzadko bywam sama. W przeszłości moją jedyną ucieczką do prywatności i samotności był samochód. Teraz jestem pozbawiona i tego - zawsze towarzyszy mi ochrona. Moją jedyną samotnią jest teraz łazienka - przekazała w rozmowie z magazynem "Vogue".
ZOBACZ: Dwie córki i nieślubne dzieci? Cała prawda o potomstwie Putina
Ołena jest równie odważna jak jej mąż. Choć zdaje sobie sprawę, że obojgu im zagraża niebezpieczeństwo, stara się zachować spokój.
Dziś nie będę panikować ani płakać. Będę spokojna i pewna siebie. Moje dzieci na mnie patrzą. Stanę u ich boku. I u boku mojego męża. I przy narodzie Ukrainy - napisała na Instagramie.
Mamy nadzieję, że wojenny koszmar szybko się skończy, zaś para prezydencka i cała Ukraina znów będzie mogła żyć spokojnie.
fot. Instagram/zelenskiy_official
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie