
Kilka miesięcy temu dziennikarka straciła pracę w Telewizji Polskiej. Była prowadząca "Pytanie na śniadanie" i "Europa da się lubić" nie przebiera w słowach, wspominając sposób w jaki ją zwolniono.
Po utracie pracy trzeba sobie szukać nowego zajęcia, szczególnie gdy bezrobotnym staje się z dnia na dzień. Tak było w przypadku Moniki Zamachowskiej, która przez długie lata prowadziła programy w Telewizji Polskiej.
Psuć się zaczęło po pamiętnym wywiadzie z Jarosławem Kaczyńskim. Monika Zamachowska i Michał Olszański w trakcie kampanii do Europarlamentu przeprowadzili rozmowę z prezesem PiS w "Pytaniu na śniadanie". Zaraz potem Olszański skomentował ów wywiad w serwsie Natemat, zaś Zamachowska wypowiedziała się na temat wywiadu w rozmowie z Wideoportalem. Po jakimś czasie oboje zostali odsunięci od prowadzenia "Pytania na śniadanie".
ZOBACZ: Monika Zamachowska o wywiadzie z Jarosławem Kaczyńskim: Bardzo wiele się nauczyłam...
Obecnie Monika Zamachowska pozostaje bez stałego zajęcia. Nie ukrywa, że ma żal do telewizji za to, że została usunięta z grafika.
TVP ma niezwykłą umiejętność wyrządzania podłości człowiekowi, któremu należą się kwiaty i tort albo chociaż uścisk dłoni i słowo "dziękuję" – wyznała w wywiadzie dla "Gali".
Zamachowska ma nadzieję, że uda jej się jeszcze kiedyś wrócić do telewizji publicznej.
To jest moja telewizja, od dawna to mówię. Ja się najlepiej sprawdzam w mediach publicznych - zapewniła.
Dziennikarka musi w inny sposób zarabiać na życie. Ratunkiem okazała się jej rozpoznawalność. Dzięki temu dorabia sobie jako influencerka, promując różne miejsca i produkty na swoich facebookowych i instagramowych profilach.
Angażuję się w wiele przedsięwzięć, daję im 'twarz'. To są różne branże, dbam tylko o to, żeby się wzajemnie nie wykluczały. Od projektowania nieruchomości po promocję dobrych polskich kosmetyków, bycie twarzą kliniki medycyny estetycznej, promowanie ośrodków wypoczynkowych w moich mediach społecznościowych.
O podreperowanie budżetu domowego zaczął walczyć również syn Moniki, który poszedł do pracy. Tomasz Malcolm (syn dziennikarki z poprzedniego małżeństwa) został… dostawcą jedzenia w firmie Uber. Monika wrzuciła na Instagram jego zdjęcie z podpisem:
Syn do pracy poszedł. No niestety nie każdemu niedziela dana do świętowania. Naprawdę nie zmuszałam…
W tym momencie już niemal cała rodzina stara się jak może, aby łączyć koniec z końcem. Dokładnie tak, jak w wielu "zwykłych" polskich domach.
fot. Instagram.com/monikazamachowska
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie