
"Dziecko, po co ci to?" - zapytała Paulinę Smaszcz jej mama i zapłakała. Tymczasem "kobieta petarda" udostępniła bulwersujący wpis na temat synka Izabeli Janachowskiej.
Konflikt Pauliny Smaszcz z Izabelą Janachowską i jej mężem Krzysztofem Jabłońskim trwa. Po tym jak Paulina Smaszcz stwierdziła, że prowadząca "Taniec z gwiazdami" wyszła "za milionera, czyli strzela sobie z nim dzidziusia, a on opuszcza żonę, która jest w średnim wieku", Krzysztof Jabłoński pogroził jej prawnikiem.
Paulina Smaszcz nie ustaje jednak w komentowaniu znanego małżeństwa. Nazwała Jabłońskiego "tatą-dziadkiem", a teraz udostępniła post, na którym ktoś wyśmiewa się z imienia trzyletniego synka Janachowskiej i Jabłońskiego.
Od zawsze wiedziałam, że poza mężem milionerem niczego sama nie osiągnęła. I jak można nazwać dziecko "Krisek"? Szkoda, że nie Brajan. Pani Paulino, pani jest klasą samą w sobie. Piękna, szczera i mądra, a takich cech pani Izabela nie posiada. Pozdrawiam gorąco i trzymam kciuki - napisano w udostępnionym wpisie.
Paulina Smaszcz udostępniła tekst i podziękowała:
Ogromnie dziękuję za wsparcie - napisała i dodała trzy czerwone serduszka.
Internauci nie pozostawili suchej nitki na byłej dziennikarce. W komentarzach pojawiły się liczne wyrazy oburzenia.
Jak bardzo zepsutym trzeba być, by wypowiadać się w tak obrzydliwy sposób o dziecku? Pani nie jest żadną petardą. Rozumiem, że ma pani żal, że milionera znalazła, ale żeby w taki sposób mówić o dziecku?! Przecież ten chłopiec kiedyś dorośnie i może to przeczyta. Pomyślała pani jakie mogą być tego konsekwencje? (...) Pani się powinna wstydzić - piszą internauci pod wpisami "kobiety petardy".
Niedawno Paulina umieściła na Instagramie zdjęcie ze swoją mamą Zofią. Przyznała w podcaście Anny Zejdler, że jej mama jest zrozpaczona tym, co dzieje się wokół niej i ma związek z jej byłym mężem Maciejem Kurzajewskim.
Moja mama płacze, bo jest zrozpaczona tymi komentarzami. Mówi: dziecko, po co ci to? Tym bardziej, że moja mama bardzo lubi Maćka i w ogóle ma też z nim bardzo dobre relacje. Ja mówię: mamo, ja nie powiedziałam o nikim niczego złego. Nie użyłam żadnych przymiotników, które by były wulgarne, agresywne, które by kogoś deprecjonowały. Powiedziałam prawdę. To wszystko - zapewniła.
fot. Instagram/paulina.smaszcz, izabelajanachowska, Studio69
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie