Reklama

Ojciec Joanny Koroniewskiej ma żal do córki. Aktorka ostro mu odpowiedziała

30/06/2021 06:58

Po latach nieobecności w życiu aktorki pojawił się jej ojciec. Udzielił wywiadu, w którym żali się za córkę. Uważa, że nie wspierała swojej chorej na nowotwór mamy.

Joanna Koroniewska niemal przez całe swoje dzieciństwo i młodość wychowywała się bez ojca. Leszek Koroniewski był żonaty, kiedy związał się z mamą Joanny - Teresą. Jego żona spodziewała się wówczas dziecka. Pani Teresa o tym wszystkim nie wiedziała. Po rozwodzie z żoną nie poślubił matki aktorki. W końcu zostawił ją, Joannę oraz jej brata i wyjechał do Niemiec.

 

Ojciec Joanny Koroniewskiej ma żal do córki

Teraz, po wielu latach powrócił i udzielił wywiadu na temat córki tygodnikowi "Dobry Tydzień".

 

Pod koniec lat 70 musiałem ze względów politycznych wyjechać do Niemiec, lecz mieliśmy ze sobą kontakt. Urwał się, kiedy kariera Asi nabrała tempa. Jedno drugiemu powiedziało o dwa słowa za dużo. Chcę to odkręcić - zapewnił.

 

Joanna Koroniewska spotkała się z ojcem ponownie dopiero, kiedy miała 13 lat. Później, kiedy była na studiach, jej mama zmarła na raka. Leszek Koroniewski ma żal do córki, że nie zajmowała się chorą mamą.

 

Miałem do Asi trochę żalu. Gdy jej mama była w hospicjum, to pomagała jej moja teściowa z pobliskiego Raszyna. Asia spędzała u niej weekendy i obiecywała, że też będzie ją wspierać. Nie robiła tego - stwierdził.

 

Powiedział też, że jego córka unikała z nim kontaktu. Nie zaprosiła go na ślub z Maciejem Dowborem. Nie było mu też dane poznać wnuczek.

 

Janinka i Helenka to moje jedyne wnuczki, ale nigdy ich nie spotkałem. (...) Dzwoniłem, gdy Asia była w ciąży, ale jej mąż przejął słuchawkę. Miałem dać jego rodzinie spokój.

 

PRZECZYTAJ TAKŻE: Joanna Koroniewska nie mogła pożegnać się z umierającą mamą. Nie dostała wolnego w szkole

Aktorka odniosła się do tych wyznań we wpisie na Instagramie. Uważa, że nie należy ujawniać rodzinnych spraw na forum publicznym.

 

Drogi Tato. Ten samolot już odleciał. Wiele lat temu. Życzę Ci wszystkiego dobrego, PO RAZ KOLEJNY przypominając, że najlepiej kontaktować się z bliskimi OSOBIŚCIE, nie przez publikacje w gazetach, bo to najdobitniej świadczy o PRAWDZIWYCH intencjach człowieka - napisała.

 

Dodała, że w tak osobistych sprawach mógł skontaktować się z nią. Dała do zrozumienia, że po latach nieobecności w jej życiu nic do niego nie czuje.

 

Ja codziennie czytam wiadomości od wielu nieznanych mi osób w mediach społecznościowych, więc argument jakoby się przez lata nie dało, JUŻ NIESTETY przestał istnieć. Smutne jest to, że są ludzie, którym bardziej zależy na swoim własnym wizerunku niż rzeczywistej potrzebie. I to AŻ TYLE w temacie. To pierwszy i mam nadzieję OSTATNI mój publiczny komentarz w tej sprawie. Ojciec to stan emocji, a nie wspólny kod DNA - zakończyła swój wpis.

fot. Instagram/joannakoroniewska

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do