Reklama

Krystyna Janda o skutkach inflacji: Chleb dzielę i zamrażam. Wystarcza na tydzień

14/12/2021 06:56

Aktorka uważa, że galopujący wzrost cen oraz wzmacniająca się pandemia nie doprowadzi do niczego dobrego. Wieszczy zbliżającą się katastrofę.

Krystyna Janda prowadzi teatr i z niepokojem patrzy na to, co się obecnie dzieje. Przeraża ją rosnąca inflacja i ceny, które szybują w górę z dnia na dzień. Widzi wokół siebie coraz więcej biednych osób. Sama robi co może, aby zaoszczędzić nawet na podstawowych produktach spożywczych.

 

Krystyna Janda o skutkach inflacji

Mało jem ostatnio. Ktoś mi wytłumaczył, że głodówka jest bardzo zdrowa, i miał rację. Nawet na poprawę nastroju. Jak kupię bochenek chleba, to go dzielę i zamrażam. Na tydzień wystarcza. Ale ceny rosną. Widzę starszego pana w sklepie, który ogląda drożdżówki i pyta, ile kosztuje ta, a ile tamta. Gdy mówię, że mu kupię, zgadza się. Patrzę na koszty stałe teatrów, na prognozy rachunków za prąd, na koszty pensji. Ja dam sobie radę, samotna kobieta nie potrzebuje dużo. Ale ludzie w swojej masie są przygnębieni, nie uśmiechają się do siebie. To niby banały, ale katastrofa wisi w powietrzu, nastrój leży - stwierdziła w rozmowie z "Newsweekiem".

Krystynę Jandę niepokoi IV fala pandemii COVID-19. Jest przerażona tym, jak wielu jej znajomych zmarło z powodu koronawirusa. Codziennie budzi się przerażona.

Powiedziałam już to raz i zostałam wyśmiana, ale powtórzę: Boże, co mi jest? Dlaczego się budzę nieszczęśliwa? A to jest mi Polska! Boli. Jest jak choroba nieuleczalna. Dookoła jest niedobrze, w Polsce i na świecie, nie ja to zrobiłam, ale budzę się z niejasnym poczuciem winy. Wielu ludzi tak ma. Tych wszystkich, którzy tak się śmiali z tego, co mówiłam, pytam: 'Co teraz myślicie, patrząc na ludzi błądzących i umierających w lesie, stojących w korku karetek przed szpitalem, duszących się od covidu, umierających samotnie'. Otwieram spis numerów w telefonie i co chwila znajduję kogoś, kogo już nie ma, ale nie mam odwagi usunąć ich numerów. Nawet e-maili czy SMS-ów nie usuwam.

 

ZOBACZ: Krystyna Janda stanowczo: Ludzie niezaszczepieni nie powinni chodzić do pracy!

Aktorka już we wrześniu poinformowała, że przyjęła trzecią dawkę szczepionki. Obawia się zakażenia, zwłaszcza od ludzi, którzy nie noszą maseczek.

Perspektywy ciemnieją każdego dnia. Rośnie agresja i nienawiść. Stają jacyś bezczelni bez maseczek przed teatrem i drą się, że Janda to ku*wa i dzieli ludzi. A tacy jak oni zarazili moich przyjaciół, którzy umarli. (...) Proszę, żeby założyli maseczkę albo wyszli. Słyszę: jestem ozdrowieńcem, niech się pani ode mnie odczepi. Tłumaczę, że mnie to w ogóle nie obchodzi - po prostu się boję, bo pan mi cały czas chucha. Boję się zachorować i umrzeć - wyznała ze smutkiem.

fot. Instagram/tojajanda, Facebook.com/Krystyna Janda

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do