Reklama

Uczestnik o kulisach Magii nagości: Pan miał na członku wytatuowaną kotwicę (EXCLUSIVE)

02/11/2021 06:57

Jeden z bohaterów kontrowersyjnego programu randkowego zdradził, najbardziej zaskakujące momenty. Dla niego najtrudniejsze wcale nie było pokazanie się nago, ale zupełnie inne kwestie.

"Magia nagości" to program randkowy nadawany przez Zoom TV, w którym uczestniczka bądź uczestnik wybierają partnera na podstawie osób zaprezentowanych nago. W pierwszej serii polskiej edycji zaprezentowano pięć odcinków, które cieszyły się dużą oglądalnością. Wśród części osób wywołały jednak duże oburzenie. Po emisji Krajowa Rada Radiofonii otrzymała liczne skargi na treść audycji.

 

Natomiast w telewizyjnym studiu panowała pełna tolerancja. Zaprezentowano osoby, które często nie miały idealnych sylwetek. Uwzględniono przy tym wszystkie orientacje seksualne LGBT.

 

Uczestnik o kulisach Magii nagości

Jednym z uczestników, który dokonywał wyboru zarówno spośród kobiet, jak i mężczyzn był wokalista Krzysztof Rydzelewski. W rozmowie z Wideoportalem opowiedział o kulisach produkcji programu. Ujawnił, że na nagraniach do programu spędził trzy dni, podczas których zarejestrowano m.in. jego pracę w studiu muzycznym oraz wykonano nagranie do odcinka programu wraz z wybieranymi przez niego uczestniczkami i uczestnikami studiu telewizyjnym.

 

Najtrudniejsze to były te godziny, które trzeba było spędzić na nagraniach, bo to, że się rozebrałem to dla mnie nie jest jakiś problem. Bardzo lubię się rozbierać. Lubię prezentować swoje ciało. W Chorwacji bardzo często opalałem się nago, więc nie jest to dla mnie jakiś problem - zapewnił.

 

ZOBACZ: Widzowie oburzeni programem "Magia nagości": Wybieranie randkowicza na podstawie genitaliów (WIDEO)

 

Najbardziej zaskoczył go wygląd mężczyzny o imieniu Artur, który miał tatuaże na rozmaitych częściach swojego ciała, również na penisie. Wyjaśnił, dlaczego zamiast niego wybrał jedną z uczestniczek odcinka.

 

Było dwóch mężczyzn, jak i dwie kobiety. Pierwszy pan, do którego podszedłem to był pan, który miał na członku wytatuowaną kotwicę. Dla mnie było to bardzo zaskakujące, dlatego że członek jest to bardzo intymne miejsce, bardzo wrażliwe. Jednak kotwica w tym miejscu to nie jest taka prosta sprawa, żeby sobie wytatuować, więc na pewno jakieś bóle przechodził ten uczestnik. I do niego podszedłem, a później podszedłem do innej osoby. Żałuję, że na początku tego Artura wyautowałem, ale tylko dlatego, że jego odpowiedź była troszeczkę nie za bardzo pewna. Ja jednak lubię ludzi pewnych siebie i lubię, kiedy ktoś pewnie odpowiada. Mogę powiedzieć, że popełniłem błąd, bo widać, że bardzo fajny człowiek, ale błędy są po to, żeby je poprawiać.

 

Po emisji programu spotkał się z ostrą reakcją wielu internautów, którzy zarzucali mu, że występując w tego typu programie dokonał czegoś, czego nie wypada robić.

 

Nie miałem gróźb, ale bardzo dużo osób mnie po prostu krytykowało - dlaczego, jak tak można, przecież jesteś osobą publiczną. Dobrze, ale chciałem pokazać, że nie ma znaczenia płeć, nie ma znaczenia orientacja, liczy się człowiek, który jest dla nas ważny - zapewnił.

 

Więcej w wideo na górze strony.

 

fot. Instagram/magianagoscipolska, Zoom TV/screeny

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do