Reklama

Kazimierz Marcinkiewicz dostaje zaskakująco wysoką emeryturę. Walczy z drugą żoną o zniesienie alimentów

17/03/2025 06:00

Były premier dostaje wcale niemałą emeryturę. Jest jednak zobligowany do opłacania wysokich alimentów na dwie żony, których wysokość przewyższa świadczenia otrzymywane z ZUS-u. Walczy o to, aby sąd zniósł obowiązek alimentacyjny wobec Isabel. Kazimierz Marcinkiewicz uważa, że po 15 latach jego druga żona powinna pójść do pracy.

Kazimierz Marcinkiewicz przez wiele lat związany był z polityką. Piastował urząd premiera w rządzie PiS w latach 2005-2006, zaś później pełnił funkcję dyrektora wykonawczego w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju w Londynie. Tam poznał swoją drugą żonę Izabelę Olchowicz, z którą rozwiódł się w 2018 roku.

Kazimierz Marcinkiewicz dostaje zaskakująco wysoką emeryturę. Walczy z drugą żoną o zniesienie alimentów

Jak sam przyznał w jednym z wywiadów, kiedyś zarabiał miliony, jednak nie przykładał zbyt dużej wagi do pieniędzy. Z czasem zaczęło wieść mu się coraz gorzej. Najgorszy był dla niego roku 2019. Wówczas, jak sam przyznaje, upadł na samo dno.

To był czas, kiedy ja byłem żebrakiem. Nie miałem za co żyć. Ja po prostu prosiłem ludzi o pomoc finansową, żeby kupić ziemniaki i chleb. Żeby mieć w ogóle za co żyć. Miałem ok. 400 zł na nieco więcej niż tydzień. Nie płaciłem za mieszkanie. Zalegałem z czynszem i właściciel mnie z tego mieszkania wyrzucił - przyznał ze smutkiem w programie "Fakt Live".

Były premier obecnie otrzymuje emeryturę w wysokości 9100 zł brutto (7500 zł netto). Kwota emerytury starcza mu na przeżycie "na styk", a musi jeszcze opłacać alimenty w wysokości 10500 zł dla swoich dwóch żon. Pierwsza żona Maria, z którą ma czworo dzieci, otrzymuje od eks-męża 6000 zł. Natomiast druga małżonka - Izabela - 4500 zł.

SPRAWDŹ: Kazimierz Marcinkiewicz zaplanował ŚLUB z urodziwą narzeczoną. Martynka wybrała już suknię!

Kazimierz Marcinkiewicz nie zgadza się z decyzją sądu. Uważa, że nie powinien płacić alimentów drugiej żonie.

Ja mam 65 lat, przeszedłem na emeryturę. Emerytura jest wystarczająca do tego, żebym swobodnie żył. Pani Olchowicz ma 43 lata i mimo niepełnosprawności jest już czas na to, żeby wzięła sprawy w swoje ręce i żyła po swojemu. Wzięliśmy rozwód już dawno temu, uciekłem 12 lat temu od niej. No i wystarczy po prostu - stwierdził w rozmowie z "Faktem".

Polityk argumentuje, że z Izabelą przeżył trzy lata, a alimenty musi płacić już od 15 lat. Uważa, że Olchowicz, mimo iż jest niepełnosprawna w stopniu umiarkowanym, zamiast być na jego utrzymaniu, powinna znaleźć pracę i usamodzielnić się.

Kazimierz Marcinkiewicz, fot. Piotr Molecki/East News

Kazimierz Marcinkiewicz, fot. Piotr Molecki/East News

Kazimierz Marcinkiewicz, Izabela Olchowicz, fot. JAN KUCHARZYK/EAST NEWS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: Fakt.pl / Plejada.pl
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do