
Były premier i eks-małżonek Izabeli Olchowicz-Marcinkiewicz stara się o pracę. Chce spłacić zaległe alimenty wobec drugiej żony. Kwota zadłużenia jest niebagatelna.
Kazimierz Marcinkiewicz był premierem w pierwszym rządzie PiS-u w latach 2005-2006. Później zrezygnował w polityki i rozpoczął pracę w Londynie w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju oraz Goldman Sachs. Tam poznał Izabelę Olchowicz. W 2009 roku wziął rozwód ze swoją pierwszą żoną Marią, z którą ma czworo dzieci. Zaraz potem zawarł związek z, jak ją pieszczotliwie nazywał, Isabel.
Małżeństwo Kazimierza z drugą żoną zakończyło się w 2018 roku. Od tej pory były premier zobowiązany był do płacenia alimentów. W związku z tym, że pozostawał bez stałej pracy, nie był w stanie uiszczać zasądzonych kwot. Dług urósł do kwoty niemalże 200 tysięcy złotych.
Od dwóch lat nie mogę znaleźć pracy, która przynosiłaby mi stałe dochody. Zawsze, gdy zarabiam, dzielę się z niezdolną do pracy byłą żona - zapewnił w rozmowie z "Faktem".
Byłym politykiem zainteresował się komornik, który chce zlicytować jego mieszkanie warte 700 tysięcy złotych. Z uzyskanej kwoty spłacone zostałyby zaległości alimentacyjne na rzecz Izabeli. Może właśnie z tego powodu Marcinkiewicz za wszelką cenę stara się zdobyć pracę. W związku z tym dał ogłoszenie w serwisie LinkedIn.
SZUKAM NOWYCH WYZWAŃ. Jestem 60-latkiem z dużym doświadczeniem zawodowym i mam nadzieję, że co najmniej dziesięć lat produktywnej aktywności zawodowej przede mną. Prowadzisz bardzo dynamiczny biznes zarówno w Polsce, jak i na świecie? Może jest jakieś ciekawe miejsce dla człowieka z tak ogromną wiedzą jak moja? Łączę doświadczenie pracy dla dużych instytucji finansowych, takich jak EBOR, Goldman Sachs czy fundusz EQT z wieloletnimi służbami publicznymi na najwyższych szczeblach administracji - chwali swoje zalety i bogate doświadczenie zawodowe.
Następnie Kazimierz Marcinkiewicz przechodzi do kwestii swojego imponującego wykształcenia.
Całe moje życie angażowałem się w procesy ciągłego uczenia się. Studiowałem fizykę na Uniwersytecie Wrocławskim, administrację na Uniwersytecie A. Mickiewicza oraz ekonomię na Uniwersytecie Szczecińskim. Brałem również udział w wielu międzynarodowych programach: na Uniwersytecie w Sheffield lub w Międzynarodowym Programie Dla Zwiedzających w USA oraz w Advanced Management Program w IESE Business School w Barcelonie.
Były premier wymienia również zawodowe funkcje, którym jest w stanie podołać, nawet w największej i najbardziej wymagającej korporacji.
Jestem pewien, że moje doświadczenie, biegłość w stosowaniu nowoczesnych technik, łatwość w nawiązywaniu kontaktów lub umiejętności w pracy zespołowej sprawiają, że jestem w stanie zarządzać lub nadzorować działalność lub doradzać menedżerom. Co więcej, jestem silnie zmotywowany, niezwykle elastyczny i w pełni dostępny, więc jestem gotowy do pracy zawsze i wszędzie tam, gdzie byłoby to konieczne.
Kazimierz Marcinkiewicz rozpoczynał swoją pracę zawodową jako nauczyciel matematyki i fizyki. Może więc rozważyłby powrót do wyuczonego zawodu? W końcu żadna praca nie hańbi, nawet byłego premiera.
fot. Facebook.com/Kazimierz Marcinkiewicz, MWmedia
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie