
Zwycięzca 7 edycji reality show "Big Brother" dołączył do znanych osób, które kwestionują pandemię koronawirusa. Uważa, że media podają nieprawdziwe informacje na temat COVID-19 i w ten sposób wprowadzają odbiorców w błąd.
Kamil Lemieszewski należy do grona celebrytów, którzy reprezentują grupę koronasceptyków. Należą do niej m.in. Edyta Górniak, Viola Kołakowska, Ivan Komarenko i Wojciech Brzozowski. Lekarze często krytykują ich opinie, twierdząc że wprowadzają w błąd i mogą być szkodliwe. Z pewnością jednak nawet, jeśli nie zgadzamy się z opiniami celebrytów, warto się z nimi zapoznać choćby po to, aby mieć podstawę do dalszej dyskusji.
Powołując się na medyczne wykształcenie (Kamil Lemieszewski z zawodu jest pielęgniarzem), uważa, że co prawda koronawirus SARS-CoV-2 istnieje, ale rozprzestrzenia się w zbyt znikomym stopniu, aby mówić o epidemii lub pandemii.
Zgodnie z ustawą o pandemii nie muszę nosić maseczki, a kwarantanna nie jest konieczna, ponieważ wirus 19 marca tego roku został skreślony z listy wirusów zagrażających zdrowiu i życiu w wielu krajach, m.in. w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych i nie tylko. Zatem według mnie naukowo, medycznie nie ma żadnej pandemii. Zgodnie też z definicją epidemii sprzed 2017 roku nie ma żadnej epidemii, a w ogóle już pandemii. Żeby była epidemia, 5 procent społeczeństwa w danym kraju musi zachorować, a przy pandemii to 15 procent. Czyli przy 38 milionach obywateli w Polsce to daje parę milionów osób chorych, a nie ma takiej liczby zgonów, chorych. Poza tym na wirusa nie można umrzeć, więc to też wyklucza jakąkolwiek epidemię i pandemię. Wirus może wywołać chorobę i komplikacje po wirusie, więc te wszystkie informacje medialne są fałszywe i wprowadzają w błąd. A z racji tego, że mam wykształcenie medyczne to podchodzę do tego naukowo - powiedział w rozmowie z Wideoportalem.
Zwycięzca "Big Brothera" odniósł się również do nie do końca jasnych i często sprzecznych wypowiedzi ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego na temat noszenia maseczek ochronnych. Twierdzi, że długotrwałe zasłanianie ust i nosa może powodować komplikacje zdrowotne.
Dodatkowo sam minister zdrowia powiedział, że maseczki nic nie dają, więc noszenie ich tworzy więcej problemów zdrowotnych niż pozytywów. I na stronie rządowej od producenta maseczek, które są sprzedawane przez kolegę ministra zdrowia, było do zeszłego tygodnia napisane, że noszenie takiej maseczki powyżej 15 minut powoduje komplikacje zdrowotne i może spowodować grzybicę dróg oddechowych, w związku z czym noszenie takiej maseczki przez długi czas u ludzi spowoduje duże komplikacje zdrowotne, co będzie widać właśnie przy drugim etapie wywołanej medialnie pandemii we wrześniu.
Kamil Lemieszewski podchodzi sceptycznie również do sprawy szczepionek na COVID-19. Uważa, że skład szczepionek i leków często jest podejrzany. Preparaty te będą mało skuteczne w przypadku powstawania kolejnych mutacji wirusa.
Jeżeli chodzi o szczepionki, jeżeli chodzi o lekarstwa to zawsze staram się analizować skład danych leków, szczepionek. Jeżeli składniki są szkodliwe dla zdrowia i zawierają w sobie produkty z embrionów ludzkich, a także rtęć i metale lekkie oraz metale ciężkie w dawkach, które zabiłyby konia, a są podawane dzieciom, są zalecane w Polsce, a w Austrii zakazane to w tym momencie neguję takie lekarstwa, takie szczepionki. W dodatki szczepionka na koronawirusa tego, jak będzie nieaktywna, nie będzie działała tylko osłabiała organizm, ponieważ to będzie na wersję przed mutacją, więc dla mnie i według mojej wiedzy oraz logiki nie ma sensu przyjmować czegoś co jest już nieaktywne i przeterminowane w pewien sposób. Nie przeterminowane, że szczepionka jest przeterminowana, tylko, że ona już nie będzie działała, tylko osłabiała. Może to działać jako placebo, ludzie mogą sobie wstrzyknąć wodę i będą mieli lepszy efekt – stwierdził aktor.
fot. Instagram/kamillemie_official, strzykawka.uk
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie