Reklama

Joanna Opozda spędziła Wielkanoc w szpitalu: Boli jak ch*lera

21/04/2025 06:00

Przedświąteczny tydzień Joanna Opozda spędziła na oddziale szpitalnym. W związku z tym, że jest samotną mamą, przez ostatnie lata skupiła się na swoim synku, zaniedbując własne zdrowie. Teraz przeszła szereg skomplikowanych zabiegów medycznych, których nie można już było odkładać.

Ostatnie lata okazały się dla Joanny Opozdy niezwykle wymagające. Tuż przed porodem odszedł od niej mąż - Antek Królikowski. Aktorka wychowuje synka Vincenta sama, pomaga jej jedynie jej mama Małgorzata. Niedawno Asia przeżyła ciężkie chwile. Jej ukochany maluch rozchorował się tak bardzo, że trafił do szpitala. Mama maluszka przekazała, że przeraziła się nie na żarty, ponieważ zanim przyjechała karetka, musiała reanimować ukochane dziecko.

Joanna Opozda spędziła Wielkanoc w szpitalu: Boli jak ch*lera

Teraz sama znalazła się na oddziale szpitalnym. W związku z tym, że długo odkładała własne problemy zdrowotne, jest zmuszona spędzić w szpitalu święta wielkanocne.

Ostatnie trzy lata żyłam w biegu - dosłownie i w przenośni. Dziecko, praca, życie - i wszystko to z całkowicie uszkodzonym więzadłem krzyżowym przednim, pękniętą łąkotką i problemem z kolanem, który ignorowałam przez bardzo długi czas. Bo ciągle było coś do zrobienia. I tak naprawdę nigdy nie było idealnego momentu, żeby położyć się do szpitala. Nauczyłam się nawet chodzić w szpilkach, nie dając po sobie poznać, że coś jest nie tak. Zapewne jeszcze trochę bym tak pociągnęła, ale lekarz (którego serdecznie pozdrawiam) powiedział mi wprost: jeśli nie zwolnię teraz, za parę lat czeka mnie wymiana całego kolana - przekazała, publikując zdjęcie ze szpitalnego łóżka.

Za nią niełatwy pobyt obfitujący w szereg specjalistycznych zabiegów i operacji.

Tak więc w tym tygodniu przeszłam rekonstrukcję więzadła, szycie łąkotki i torebki stawowej, plastykę kolana i… jeszcze kilka innych ortopedycznych atrakcji, których nazw wolę nawet nie próbować zapamiętać. Teraz czeka mnie rehabilitacja.

SPRAWDŹ: Joanna Opozda reanimowała synka: Przeszliśmy piekło

Nie ukrywa, że musi mierzyć się z koszmarnym bólem. Mimo to, z nadzieją patrzy w przyszłość.

Czasem życie zatrzymuje nas dokładnie wtedy, kiedy sami nie mamy na to odwagi. I choć dziś nie biegnę - idę dalej. Po swojemu. W nowym tempie. Bo nie zawsze trzeba stać, żeby iść do przodu. Z łóżka szpitalnego - życzę Wam zdrowia, spokoju i pięknych Świąt. Pamiętajcie - zdrowie jest najważniejsze. PS. Jeśli macie jakieś sprawdzone sposoby, jak szybciej dojść do siebie po takiej operacji - śmiało piszcie. Będę wdzięczna za każdą radę, bo boli jak cholera - napisała na Instagramie.

Joanna Opozda, fot. KAPiF

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do