
Po skandalu związanym z chrztem Vincenta Joanna Opozda oświadczyła, że ma dość. Ujawniła kulisy zatargów z rodziną Królikowskich - Antkiem, jego kochanką oraz teściową.
W sobotę miał odbyć się chrzest Vincenta, syna Joanny Opozdy i Antka Królikowskiego. Joanna miała zaprosić na uroczystość męża oraz jego mamę - Małgorzatę Ostrowską-Królikowską. Jednak w związku z tym, że Antek zaprosił jej ojca, z którym Joanna jest w konflikcie, zapowiedziała, że chrzest odwołuje. Nie chciała też, aby na ich prywatnej uroczystości pojawili się paparazzi. Mimo to Królikowski wraz ze swoją mamą stawili się na miejscu (aktor w dość niepasującym do ceremonii stroju).
Joanna Opozda wydała więc na InstaStories oświadczenie, w którym opisała nie tylko swoją wersję wydarzeń, ale podała też wiele szczegółów dotyczących jej niezbyt udanych relacji z rodziną Królikowskich. Nawiązała też do nowej partnerki męża. Aktorka twierdzi, że Iza próbuje ją zastraszać.
Bardzo to wszystko smutne, co robicie. Przez 5 miesięcy milczałam. Zaciskałam zęby, chociaż z bólu miałam ochotę krzyczeć. Byłam zastraszana m.in przez kochankę mojego męża, która pisała smsy, że zniszczy mnie ze swoją kancelarią prawniczą. Cytuję wiadomość, którą Izabela B. pisała do Antka: "Powiedz jej, że pracuję w dużej kancelarii i nie muszę się bać o klientów. I jak będzie trzeba, postawimy do pionu cały team, ale ją zniszczę".
Joanna przekazała, że po wielu miesiącach postanowiła przerwać milczenie i ujawnić prawdę o swoich relacjach z rodziną Królikowskim. Sytuacją przełomową okazał się chrzest jej syna.
Kiedy to czytałam, byłam w 9. miesiącu ciąży. Z wiadomościami Izy poszłam na policję. Wszystko po cichu. Bez medialnego szumu. Robiłam to dla mojego synka. Nie chciałam, żeby kiedyś musiał o tym wszystkim czytać. Poza tym moje dziecko poważnie chorowało, więc skupiłam się przede wszystkim na jego zdrowiu. Teraz mówię o tym wszystkim, jak musiałam odwołać chrzest, coś we mnie pękło.
Nawiązała też do niebezpiecznej sytuacji sprzed kilku miesięcy związanej z jej ojcem Dariuszem. Miał on wówczas oddać strzał z broni palnej przez drzwi mieszkania, za którymi stała jej mama, siostra oraz mąż. Przekazała, że od tamtej pory Antek pogodził się z jej ojcem i podobno zaprosił go na chrzest.
Tematu mojego ojca nie chcę więcej poruszać. W jego sprawie toczy się kilka postępowań. Prawdą natomiast jest, że Antek po tym, jak mnie zdradził i porzucił w ciąży dla sąsiadki Izabeli, zaczął rozmawiać z moim ojcem. Panowie pogodzili się, wymienili telefonami i są ze sobą w kontakcie. Wygląda na to, że Antek zrobił to tylko po to, żeby mnie skrzywdzić. Jakby zdrada i porzucenie mnie na 10 dni przed porodem nie było wystarczającą krzywdą. Nigdy nie wypowiedziałam się na ten temat, ale oczywistym jest, że strasznie to wszystko przeżyłam. Nikomu nie życzę takich emocji i cierpienia. Mój ojciec zaprosił Antka do hotelu na Madagaskar. Może dlatego Antek zaprosił go za moimi plecami na chrzest? Jak mówiłam, resztą zajmie się sąd.
ZOBACZ: Antek Królikowski całował się z kochanką w centrum Warszawy. Już jej nie ukrywa
Potwierdziła również, że nie ma najlepszych relacji z teściową. W komentarzu na Instagramie pani Małgorzata zapewniła, że sąd jeszcze nie przyznał Joannie alimentów. Aktorka zaprzeczyła tej informacji i oskarżyła teściową o kłamstwo.
Kolejną rzeczą, którą muszę skomentować, są nieprawdziwe informacje podawane przez panią Małgorzatę. Antek nie płacił alimentów, więc wystąpiłam do sądu o zabezpieczenie potrzeb rodziny. Sąd przyznał alimenty, których Antek dalej nie płaci, więc aktualnie sprawą zajmuje się komornik - oświadczyła.
Na tym nie koniec. Wkrótce możemy oczekiwać dalszego ciągu zawirowań w rodzinie Królikowskich.
fot. Instagram/asiaopozda, antek.krolikowski
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie