
Choć po odejściu z TVP Izabella Krzan bardzo szybko znalazła nową pracę, nic nie wskazywało na to, że nadal będzie wracała do czasów TVP. I to w zdecydowanie negatywnym kontekście. Najpierw przekazała, że została zwolniona "przez telefon", a teraz ujawniła następną przykrą informację.
W styczniu tego roku Izabella Krzan została zwolniona z "Pytania na śniadanie". Tak jak przystało, wystosowała wówczas pożegnalny wpis, w którym podziękowała wszystkim za udaną współpracę.
A to feler, westchnął seler! Dziękuję Wam za wspaniałą trzyletnią przygodą w PnŚ! Ekipie produkcyjnej za każdy pieczołowicie przygotowany odcinek i cudowną atmosferę, Wam widzowie za ogrom sympatii, serdeczności, a w ostatnich tygodniach tęsknoty, a Tobie Mordzia @tomaszkammel za wiele cennych rad, śmichów i chichów, a przede wszystkim za ogromne wsparcie na każdym etapie naszej współpracy - przekazała na Instagramie.
Później nie było już tak słodko. W wywiadzie dla "Wprost" opisała kulisy zwolnienia z TVP.
Zawieszenie w próżni, poczucie niepewności, co może cię spotkać za chwilę, to nie są komfortowe sytuacje. Nie będę udawać, że wzruszyłam ramionami, a zwolnienie mnie nie obeszło. Bo obeszło. Na szczęście szybko udało mi się zamienić to uczucie dyskomfortu na czyny i zadać sobie pytanie, jak ma wyglądać moja zawodowa przyszłość, ale i jaka ma nie być. Z jednej strony poczułam ulgę, bo w końcu wiedziałam, na czym stoję. Pomyślałam, że może nadszedł idealny moment, aby odpocząć, zweryfikować swoje plany i zrobić rzeczy, których wcześniej nie mogłam. (...) Pojawił się też żal - wyznała.
Nie dane jej było długo odpoczywać, ponieważ zaraz potem rozpoczęła pracę w youtubowym Kanale Zero. Podczas programu, który prowadziła z raperem Tede, mocno skrytykowała swojego byłego pracodawcę. Nawiązała do unikania tematu WOŚP w TVP.
SPRAWDŹ: Izabella Krzan gorzko o zwolnieniu z TVP: Przez telefon. Rozmowa była krótka
- Ja przez kilka lat pracowałam w instytucji, która nie pozwalała nam brać udziału w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, dlatego wspierałam finansowo, albo do puszki, albo przelewem - poskarżyła się.
- Ale co, nie można było serduszek nosić na korytarzu? - zapytał Tede.
Wiele osób pamięta skandal, kiedy zamazano serduszko WOŚP, które miała przypięta jedna z osób wypowiadająca się na antenie TVP. Iza podała inny przykład świadczący o cenzorskich praktykach w telewizji publicznej za rządów PiS.
Była chyba taka pogodynka, która wyszła na antenę z serduszkiem i koniec. Teraz wróciła do TVP. Triumfalnie, nie dziwię się, bo to była paranoja - zaznaczyła Izabella Krzan.
fot. KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie