Reklama

Ewa Krawczyk ofiarą zmasowanego hejtu: Ludzie na mnie pluli, czekali, kiedy się stoczę

24/07/2024 06:00

Ewa Krawczyk nie ukrywa, że po śmierci męża przeżyła ciężkie chwile. Spotkała się z ogromną falą hejtu i stała się ofiarą nieprzychylnego zachowania ze strony obcych ludzi. "Pisali o mnie niestworzone rzeczy, pluli na mnie, nie wiadomo, za co, nie znając mnie" - wyznała. Wówczas oddała się działalności pomocowej. Pomogli jej również miejscowi ojcowie oblaci.

Po śmierci Krzysztofa Krawczyka rozgorzał głośny spór o schedę po piosenkarzu. Jak się okazało, gwiazdor zapisał wszystko swojej żonie Ewie Krawczyk, zaś jego syn Krzysztof Igor nie otrzymał ani złotówki. W związku z tym wystąpił na drogę sądową. Sprawa spadkowa trwa do dzisiaj.

Już na samym początku zatargu Ewa Krawczyk miała odwiedzić pasierba i złożyć mu propozycję nie do odrzucenia.

Na żadne miliony nie licz, bo ich nie masz, ale ja ci dam wszystko, co będę mogła i co uważam, że ci pomoże w życiu i stabilizacji. Jeżeli załatwisz sprawę z prawniczką, żeby był w rodzinie spokój, żeby prasa dała nam spokój, bo za dużo ciosów na mnie spada, a ja będę miała dokumenty, że ty sam ze mną (się dogadasz - przyp. red.), to ja ci wynajmę mieszkanie. Powiesz mi, ile kosztuje, wyprowadzasz się i żyjesz jak człowiek. Twoja decyzja, Krzysiu. Czy chcesz się p******ć z panią mecenas i dalej klepać biedę, czy chcesz mojej pomocy - ujawniono słowa wdowy w programie "Uwaga" TVN.

Nieco później przekazała, że wykupiła dla juniora miejsce na cmentarzu w pobliżu grobu jego ojca.

Myślę o Krzysiu i dlatego dla niego również zarezerwowałam miejsce obok ojca. Załatwiłam kwaterę zaraz za naszym grobem. Jeśli tylko będzie chciał, to miejsce jest dla niego - zapewniła.

Wówczas syn piosenkarza odpowiedział, że nie ma zamiaru umierać. Wolałby, aby macocha kupiła mu mieszkanie.

Ewa Krawczyk ofiarą zmasowanego hejtu

Ewa Krawczyk nie ukrywa, że po śmierci męża (artysta zmarł 5 kwietnia 2021 r.) spotkała się z ogromną, niezrozumiałą dla niej falą hejtu. Ukojenie znalazła, pomagając dzieciom w potrzebie i opiekując się chorymi zwierzętami. Mocno zaangażowała się w życie lokalnego kościoła w miejscowości Grotniki, w której mieszkała z mężem i cały czas tam przebywa.

Krzysia nie ma trzy lata. Nie powiem, że jest mi lekko, jest mi ciężko, ale tylko dlatego, że na swojej drodze spotkałam oblatów, oni postawili mnie na nogi. Wszyscy tylko czekali, kiedy ja się stoczę, wezmę jakieś narkotyki, jakaś wóda, bo w takiej sytuacji, w jakiej ja się znalazłam, gdzie hejtów było na mnie miliony - nie wiadomo, z jakiego powodu, gdzie ludzie pisali o mnie niestworzone rzeczy, pluli na mnie, nie wiadomo, za co, nie znając mnie - oni mnie przygarnęli, oni mi pomogli, na każdą godzinę byli do mojej dyspozycji - zwierzyła się.

SPRAWDŹ: Syn Krzysztofa Krawczyka został wyrzucony z centrum handlowego. Powód zaskakuje

Na zgryzoty i stres pomaga jej modlitwa. Często odwiedza grób męża oraz miejscowy kościół.

Chodzę do kościoła, jestem co tydzień, modlę się, proszę Matkę Bożą o pomoc i ona mi ją daje. Bez modlitwy, bez jej pomocy nie dałabym rady - mówiła podczas 40 Zjazdu NINIWY w Grotnikach.

fot. KAPiF, Facebook.com

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 24/07/2024 06:00
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Babetka - niezalogowany 2024-07-25 16:17:15

    No nie ta podła Ewka robi z Siebie świętą i tak nie trafi do nieba bo piekło już szykuje kociołek . Karma Wraca

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do