
Piosenkarka ujawniła kulisy swojego konfliktu z mężem. Sytuacje, do jakich dochodziło są zdecydowanie niedopuszczalne.
Konflikt Dody i Emila Stępnia nabiera na sile. Punktem zapalnym okazał się incydent z zeszłego tygodnia. Wówczas piosenkarka oraz Maria Sadowska, reżyserka "Dziewczyn z Dubaju", nie zostały wpuszczone do montażowni, aby dokonać skrótów w filmie. Doda obarczyła winą swojego męża. Wywiązała się między nimi medialna kłótnia. Nawzajem obrzucali się oskarżeniami i wywlekali na światło dzienne własne brudy.
W najnowszym wywiadzie wokalistka wyjaśniła, dlaczego obrała tego typu taktykę.
Nie chciałabym poruszać prywatnych tematów, ale każda osoba, która doświadczyła we własnym domu, w związku, przemocy psychicznej doskonale wie, że towarzyszy jej wstyd i przeświadczenie, że w twoją wersję i tak nikt nie uwierzy. Poza tym, jeśli masz połączenia zawodowe ze swoim mężem, doskonale wiesz, że każda rzecz dotycząca życia prywatnego przełoży się na sto innych związanych ze wspólnym biznesem - stwierdziła w rozmowie z "Wprost".
ZOBACZ WIDEO:
Doda była producentem kreatywnym filmu. Po incydencie postanowiła wycofać się z promocji i całkowicie odciąć się od produkcji. Opowiedziała przy tym o sytuacji, która miała miejsce na Lazurowym Wybrzeżu podczas zdjęć do filmu.
Mój mąż pojawiał się na planie zdjęciowym, gdy ja bardzo zmęczona łapałam godzinę snu na ławce przy marinie w Cannes. I on potrafił do mnie podejść i powiedzieć: "D*pę ci widać, obróć się bardziej do jachtów, to może coś zarobisz". Godzinę później podchodził i zaczynał: "Kochana żonka, tak bardzo kocham żonkę. Zimno ci, podać ci kurtkę?". Gdy w takiej sytuacji pytałam, czy on ma dwubiegunówkę, odpowiadał: "Widzisz? Już nie jest mi ciebie żal". Kij, marchewka, kij, marchewka - tak wyglądało moje życie. Czasem sobie myślę, że nawet nie zdziwiłabym się, gdyby na premierze filmu, na której będzie sam, wychwalał mnie pod niebiosa - opowiadała.
ZOBACZ: Doda została bez pieniędzy? "Jestem goła i wesoła"
Dorota Rabczewska nie może wybaczyć mężowi, że skontaktował się z jej matką Wandą. Jest wyjątkowo czuła, jeśli jej rodzice są wciągania w jakąś aferę z nią związaną.
Ostatnio pisał do mojej matki, że jestem pedofilką i zoofilką i on udzieli o tym szerokiego wywiadu albo że pójdzie na policję, bo nagrałam, jak się na mnie darł i dlatego jestem »recydywistką«. Dla mnie to może być nawet śmieszne, ale moja mama ma 74 lata, bardzo to przeżyła. Ojciec też. A jak ktoś dotyka mojej rodziny i ją zastrasza, ja nie popuszczę - zagroziła.
Doda już wcześniej poinformowała, że nie pojawi się na premierze filmu. Ma jednak nadzieję, że "Dziewczyny z Dubaju" staną się hitem, dzięki czemu inwestorzy otrzymają zwrot wkładów finansowych, które ulokowali w przedsięwzięciu.
fot. Instagram/dodaqueen
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Bardzo dobrze jej powiedział. Jak się nie ma szacunku do samej siebie to niech nie wymaga go od innych. Pani Dorotce brakuje pieniążków. Nie zarabia nic. On tylko w końcu zobaczył że ona chce jej pieniędzy. Do roboty tępa lalo złote czasy się dla Cb skończyły. Oby nikt Cię nie wziął. Nie dość ze sztuczna to jeszcze zakłamana i kurewsko tępa.
No może nieładnie to powiedział, ale miał rację. Rzeczywiście, widać ;-D