
Tego kultowego aktora komediowego i musicalowego zna każdy z nas. Niestety, sława nie zapewniła Mariuszowi Czajce spokoju ducha. Obecnie boryka się z ogromnymi problemami finansowymi. Bardzo ucierpiał na pandemii koronawirusa i złych decyzjach kredytowych z przeszłości. Żałuje również współpracy z Marylą Rodowicz.
Do czasu pandemii Mariusz Czajka święcił triumfy jako gwiazdor Teatru Buffo. Jednak jego dobra passa skończyła się wraz z wprowadzeniem obostrzeń. Limity publiczności sprawiały, że zdarzało się, iż pracowników obsługi było więcej niż widzów.
I w końcu nas zamknęli. Definitywnie. Wszyscy zostaliśmy bez pieniędzy, choć i tak graliśmy już za połowę albo jedną trzecią stawki - wyznał w rozmowie z Pomponikiem.
Aktor nie próżnował i szukał pomocy rządowej. Jednak zapomoga, którą otrzymał z ministerstwa okazała się wyjątkowo licha.
Zwróciłem się do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego o wsparcie i dostałem jednorazowo 1800 zł, z ZUS - 2000 zł, a ZASP wypłacił mi zaliczkę na poczet tantiem za powtórki filmów - 800 zł. To wszystko.
Kiedyś nawiązał współpracę z Marylą Rodowicz. Jednak już na samym początku artystka zrezygnowała z usług swojego kolegi. Mariusz Czajka nie wierzy, że obecnie narzekająca na zły stan finansów piosenkarka rzeczywiście nie ma odłożonych pieniędzy.
Zaproponowała mi trasę koncertową po Polsce i po Kanadzie z płytą "Maryla Biesiadna". (...) Napisała mi po czwartym koncercie w sms, że projekt upadł i pojechała w trasę sama. Zostałem bez pracy i bez pieniędzy. Byłem wtedy młodym ojcem i dosłownie pożyczałem na pampersy od znajomych. (...) To była tak zwana umowa na gębę. Nie miałem nawet z czym iść do sądu. A Maryla do dziś udaje, że mnie nie zna.
Mieszka w pałacu, chodzi z drogimi torebkami, kiedy inni już dawno poszli z torbami i mówi, że nie ma pieniędzy. To jakiś żart. Nikt nie uwierzy w to, że nie zaoszczędziła - grzmi aktor.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Tak mieszka Maryla Rodowicz. Luksusowa willa piosenkarki robi wrażenie
Przyznał też, że z powodu zaciągniętego kredytu we frankach jego sytuacja finansowa jest dramatyczna. Być może niedługo będzie zmuszony zmienić zawód.
Zmienię branżę, jak naprawdę poczuję, że doszedłem do ściany, a już widzę jej zarysy. (...) Kredyty we frankach ma wielu aktorów, ja też dałem się na to namówić w 2006 roku. Z pożyczonych 400 tysięcy po 9 latach spłacania muszę oddać bankowi jeszcze 700 tysięcy. (...) Mam prawniczkę, która walczy w sądzie o unieważnienie tej umowy i jest szansa, że wkrótce zapadnie wyrok. Kredyty trzeba brać w tej w walucie, w której się zarabia i jest to impreza dla zgodnych małżeństw. Mój związek nie przetrwał w tej sytuacji. Jestem dziś niewolnikiem zarabiania na raty kredytowe. Nie mogę zostać bez dochodów i robię teraz w gacie ze strachu.
Aktor nie ukrywa, że kiedyś miał problemy z alkoholem. Jednak teraz ze względu na swoje zdrowie pije znacznie mniej. Ma nadzieję na lepsze jutro i szuka miłości.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wszyscy artysci sa biedni tylko robotnik ktory dziennie o 6 rano wstaje zasuwa do pracy wraca wieczorem urobiony po same lokcie ma pieniadze!