
Dziennikarka od 42 lat jest w związku małżeńskim z Adamem Torbickim. Od dawna zmaga się z pytaniami, dlaczego nie posiada potomstwa. Teraz postanowiła zabrać głos w tej sprawie i uchylić rąbka tajemnicy.
Choć Grażyna Torbicka od kilku lat na stałe nie pracuje w żadnej telewizji, wciąż cieszy się ogromną popularnością. Zawsze, kiedy pojawi się publicznie, olśniewa klasą, urodą i wiedzą filmową, w której się specjalizuje. Wciąż jednak musi się mierzyć z pytaniami o to, dlaczego nie ma dzieci.
W 1981 roku, mając 22 lata, wyszła za mąż za starszego o 7 lat kardiologa Adama Torbickiego. Poznali się przypadkowo. Kiedy potrzebowała badań na kurs prawa jazdy, trafiła do jego gabinetu. Zakochali się w sobie i do dziś tworzą zgodne małżeństwo.
Rozumiemy się w pół słowa. Adam to mężczyzna na całe życie. Sama zastanawiam się czasami nad naszą relacją. W dodatku nie mamy dzieci. Niektórzy twierdzą, że to dzieci scalają, ale my jesteśmy przykładem, że nie mając dzieci, można żyć szczęśliwie - wyznała w rozmowie z "Super Expressem".
Grażyna Torbicka należy do kobiet, które niechętnie opowiadają o swoim życiu prywatnym. Dziennikarka czuje się niekomfortowo, kiedy słyszy pytanie o dzieci. Odpowiedź postanowiła zatrzymać dla siebie.
Absurdalna dyskusja na ten temat trwa. Czytam to i reaguję, jakby były we mnie dwie Grażyny. Pierwsza czuje się dotknięta, cała się w sobie kurczy. A druga mówi: czy to jest temat do publicznej dyskusji? To moja sprawa - przekazała w rozmowie z "Życiem na gorąco".
Niedawno odwiedziła Interwencyjny Ośrodek Preadopcyjny w Otwocku i zapozowała z maluszkami oraz opiekującymi się nimi paniami.
ZOBACZ: Aleksandra Kwaśniewska o świadomej bezdzietności: Szanujmy nawzajem nasze decyzje
Czułość, dotyk, uśmiech, miłość to często najcenniejsze prezenty. W tym towarzystwie nigdy ich nie zabraknie! Cudowne dziewczyny z Interwencyjnego Ośrodka Preadopcyjnego w Otwocku to czarodziejki! Te bezbronne, samotne maluszki dzięki Wam i całemu zespołowi Ośrodka są bezpieczne, szczęśliwe i wciąż mają szansę na więcej - napisała na Instagramie, dodając do postu znaczący symbol - serduszko.
fot. KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ginekolog zrobił za wiele
Adopcja az tak wiele nie zmienia. Geny kumulowane od pokolen i tak dojdą do głosu. Cos o tym wiem niestety choc przez lata bylem wielkim oredownikiem adopcji.... Dzis 3 razy bym pomyślał i nie zdecydował się kolejny raz...