Danuta Holecka jest załamana wysokimi rachunkami: Ponad 60 procent więcej!

Wygląda na to, że dla Danuty Holeckiej czas prosperity minął wraz z odejściem z TVP. Na antenie TV Republika, w której obecnie pracuje, narzekała właśnie na ogromne rachunki, które musi opłacać. Prezenterkę najbardziej przeraziły ceny gazu. Do zapłaty ma kwotę o 60 procent większą.

Wysokie zarobki Danuty Holeckiej w czasach, kiedy pracowała w TVP, przeszły już do legendy. Prezenterka miała podpisane z Telewizją Polską dwie umowy. Według Onetu pierwsza umowa miała charakter etatu, za którą otrzymywała "niewielkie" wynagrodzenie w wysokości tysięcy złotych. Natomiast drugą umowę podpisała jako osoba prowadząca działalność gospodarczą D.D.H. Studio "V". Za poprowadzenie 10-11 wydań "Wiadomości" w miesiącu dostawała 46 tysięcy złotych netto. W lutym stawkę podwyższono jej do 50 tysięcy złotych. Łączna wartość pierwszego kontraktu nie mogła przekroczyć 2,07 mln zł, a drugiego - 2 mln zł.

Danuta Holecka jest załamana wysokimi rachunkami: Ponad 60 procent więcej!

"Wyborcza" podała, że Danuta Holecka miała zagwarantowana w umowie sowitą odprawę, sięgającą nawet wysokości jej rocznych zarobków, dzięki czemu jednorazowo mogłaby otrzymać nawet 600 tysięcy złotych. Informator Onetu zapewnił, że nowe szefostwo TVP mogłoby zablokować tak wysoką odprawę. Tymczasem Danuta Holecka zapewniła, że sama zrezygnowała z kwoty odprawy, która nazwała "odszkodowaniem z tytułu zakazu konkurencji". Zrobiła tak dlatego, ponieważ miała świadomość, że i tak te pieniądze zostałyby jej odebrane.

SPRAWDŹ: Danuta Holecka prosi o wsparcie finansowe. "Muszą się znaleźć pieniążki na wypłatę"

Dzięki tego typu rozwiązaniu mogła szybciej wrócić do pracy w mediach. Wybrała niszową, prawicową stację TV Republika, w której prowadzi wieczorny serwis informacyjny. Niedawno na antenie tejże telewizji, w programie "Piachem w tryby" narzekała na ogromne podwyżki opłat.

Na uwagę Tomasza Sakiewicza, że w Stanach Zjednoczonych jest taniej, stwierdziła, że z całą pewnością, w sytuacji kiedy Donald Trump ponownie zostanie prezydentem, w USA będzie jeszcze taniej niż obecnie.

fot. YouTube.com, KAPiF