
"Ona w telewizji pokazuje taką miłą twarz... W jednej sekundzie potrafi się zmienić w bestię gotową zgładzić i zdeptać wszystko w jej polu rażenia" - wyznała wyraźnie roztrzęsiona kobieta, która pracowała w agencji Dagmary Kaźmierskiej. Ujawniono, jak wyglądały początki "kariery" telewizyjnej celebrytki.
Dagmara Kaźmierska zrobiła furorę w "Tańcu z gwiazdami", po czym odeszła z programu i wyjechała do Egiptu. W tym czasie opublikowano pierwsze zeznania ofiar "królowej życia". Poszkodowane kobiety twierdziły, że były przez nią bite, zaś jedna z nich została zgwałcona. Wydało się, za co celebrytka siedziała w więzieniu.
Na tym jednak nie koniec. Z redakcją Goniec.pl skontaktowała się była pracownica Dagmary Kaźmierskiej. Twierdzi, że Dagmara w telewizji pozuje na osobę miłą i sympatyczną, zaś w rzeczywistości w jednej chwili potrafi zmienić się w agresywnego potwora.
Ona w telewizji pokazuje taką miłą twarz... Że niby taka babeczka pozytywna, czasem przeklnie, coś tam stłucze, czasem się awanturuje w restauracji o jakąś porcję i tak dalej, ale to że niby takie dobroduszne przeklinanie, zadzieranie nosa, taka komedia dla ubogich duchem. No ona właśnie taka jest. Ale tylko w momencie, kiedy wszystko idzie po jej myśli, kiedy się wykonuje jej polecenia, kiedy jest się takim jej tresowanym pieskiem. Taka milutka była też dla mnie na początku. Ale w momencie, kiedy ona słyszy "nie, ja tak nie chcę" albo "nie, ja tak nie zrobię", bądź "to koniec, odchodzę" to wtedy właśnie ona staje się... demonem, no nie mogę inaczej tego opisać... [szlocha] W jednej sekundzie potrafi się zmienić w bestię gotową zgładzić i zdeptać wszystko w jej polu rażenia - opowiadała kobieta w rozmowie z Goniec.pl.
Informatorka twierdzi, że Dagmara Kaźmierska na początku swojej "kariery" trudniła się nierządem, co akurat nie jest dużym zaskoczeniem.
A ona sama była wcześniej prostytutką. W agencji poznała tego swojego przyszłego męża-mordercę, po którym przejęła nazwisko.
Kobieta potwierdziła zeznania innych pracownic agencji prowadzonej przez Kaźmierską, które opisywały "królową życia" jako osobę wykazującą się wyjątkowym okrucieństwem wobec zatrudnionych tam dziewczyn. Stawała się szczególnie bezwzględna dla tych, które próbowały uciec z jej przybytku.
Jednej dziewczynie potrafiła zęby powybijać. Dosłownie - chodziła tam bez zębów, bo jej Dagmara wybiła... Mnie biła, kopała, szarpała za włosy, rzucała jak szmacianą lalką. Wrzeszczała przy tym i zawsze coś groziła, że jak nie nas, to nasze rodziny załatwi. Tam nawet nie było jak się porozumieć ze sobą, dobrze poznać. Dziewczyny nie podawały swoich prawdziwych imion, żeby pewnie nie znalazły się poza pracą i nie próbowały razem zeznawać, też napuszczane na siebie byłyśmy. Taki ciągły lęk, stres, nieufność była… - opisywała informatorka.
fot. KAPiF, Instagram
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Zwykła narcyzka - psychopatka ,dlatego część osób ją lubi bo nie potrafi rozpoznać prawdziwego potwora , a pan Miszczak nie omijając go chyba lubi dominy albo się ich boi ,stąd miała miejsce w programach tv.
Robert Patoleta, za plugawy artykul dałabyś się sprzedać. To co robisz, taki rodzaj ukrywanej prostytucji ...
A ta pracownica, to jaki zawód tam wykonywała?
A czemu ta pracownica dopiero teraz o tym wszystkim mówi pewnie ktoś jej zaplacil
Do tej pory żadna z dziewczyn się nie odzywała a teraz nagle mają coś do powiedzenia. Nie mogły iść do innej pracy. Dagmara tyle lat brała udział w programach telewizyjnych i nikt nie potrafił się odezwać. To jest żałosne ????
Fałszywa Edzia i podły Jacuś maczają w tym palce . Oboje podli . Zdrajcy
Oczywiście, że tak! Ma zapłacone i to nie małą kasę.
Oczywiście, że tak! Ma zapłacone i to nie małą kasę.
Oczywiście, że tak! Ma zapłacone i to nie małą kasę.