Reklama

Cichopek i Kurzajewski starli się ze Smaszcz w sądzie: Wszelkie granice zostały przekroczone

16/04/2025 06:00

Skłócona trójka nie ukrywała wobec siebie wrogości. Paulina Smaszcz wkroczyła pewnym krokiem na rozprawę wytoczoną jej przez Kasię Cichopek. Obecny był również Maciej Kurzajewski. O ugodzie można jednak tylko pomarzyć. "Granice zostały przekroczone" - grzmieli Cichopek i Kurzajewski.

We wtorek w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga odbyła się rozprawa o ochronę dóbr osobistych w sprawie wytoczonej Paulinie Smaszcz z powództwa Katarzyny Cichopek. Sprawa dotyczy licznych nieprzychylnych wypowiedzi Smaszcz na temat związku Cichopek z Maciejem Kurzajewskim.

Cichopek i Kurzajewski starli się ze Smaszcz w sądzie: Wszelkie granice zostały przekroczone

W sądzie stawiły się obie strony. Bohaterowie wydarzenia nawet na siebie nie spojrzeli. Paulina Smaszcz, ubrana na czerwono i w przeciwsłonecznych okularach, przeszła obok wpatrzonego w telefon Macieja Kurzajewskiego. Weszła do sali rozpraw nie odwróciwszy głowy.

Sąd zaproponował negocjacje między stronami mające doprowadzić do ugody. Paulina Smaszcz była gotowa przeprosić pod warunkiem, że słowa skruchy usłyszy od strony przeciwnej. Kasia nie zgodziła się na jej propozycję.

Nasza propozycja ugody była taka, że pani Paulina przeprosi panią Cichopek, a pani Cichopek również posypie popiołem głowę, że wmieszała się w to małżeństwo. Niestety nie zaproponowano żadnej innej ugody ani żadnej argumentacji, która by przemawiała przeciwko - przekazał adwokat Smaszcz w rozmowie z Pudelkiem.

My zaprezentowaliśmy, omówiliśmy to, sędzia to przyjął, natomiast oni nie - dodała Paulina.

Następnie została zapytana przez dziennikarza, czy trudno było jej spotkać się z Maciejem twarzą w twarz.

To już nie jest osoba, którą darzę jakimkolwiek uczuciem. Jego zachowania i to, w jaki sposób prowadzi swoją karierę, to jest dla mnie tak obce, że mogę powiedzieć, że ja go nie znam. Nie wiem, kto to jest - stwierdziła.

Po wyjściu z sali rozpraw Kasia Cichopek wydała oświadczenie. To jej pierwsza wypowiedź na temat konfliktu z Pauliną Smaszcz.

Szanowni Państwo, przez wiele miesięcy milczałam, choć moje dobre imię, prywatność i godność były regularnie naruszane w przestrzeni publicznej. Zdecydowałam się na podjęcie kroków prawnych nie dlatego, że chcę prowadzić medialny spór, ale dlatego, że każda osoba, bez względu na to, jaki zawód wykonuje, jak bardzo jest rozpoznawalna, ma prawo do szacunku, prywatności i obrony przed pomówieniami. Nigdy nie komentowałam tej sprawy, teraz też nie zamierzam wdawać się w szczegóły. Złożyłam pozew cywilny, bo granice zostały przekroczone wielokrotnie i z premedytacją. Liczę na sprawiedliwe rozstrzygnięcie sądu i dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierali w tym trudnym czasie.

SPRAWDŹ: Maciej Kurzajewski odpowiedział na zaczepki Smaszcz. Stanął w obronie synów oraz Kasi!

Ukochanej wtórował Maciej Kurzajewski, który nie krył oburzenia zachowaniem swojej byłej żony.

Czekaliśmy dwa lata [na proces - przyp. red.]. Myślę, że wszelkie granice zostały przekroczone. My wielokrotnie spotykaliśmy się z obrażaniem nas, z hejtem, wręcz powiedziałbym, że publicznym stalkingiem, więc jedyną drogą, którą uznaliśmy za słuszną, było pójście do sądu, by bronić swoich praw i dobrego imienia. Dlatego tu dzisiaj jesteśmy - wyjaśnił w rozmowie z Pudelkiem.

Rozprawa z powództwa Macieja Kurzajewskiego zaplanowana jest na październik bieżącego roku.

Paulina Smaszcz, fot. KAPiF

Katarzyna Cichopek, Maciej Kurzajewski, fot. Wojciech Olkusnik/East News

Paulina Smaszcz, fot. Pawel Wodzynski/East News

Katarzyna Cichopek, Maciej Kurzajewski, fot. KAPiF

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: Pudelek.pl / Pudelek.pl Aktualizacja: 16/04/2025 17:32
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do