Reklama
Czy Caroline Derpienski mijała się z prawdą, mówiąc o biedzie, jaka dotknęła ją po rozstaniu z ukochanym? Celebrytka zmierzyła się z pytaniami od fanów. I zaraz potem rozpoczęła nową życiową drogę - zaczęła śpiewać. Elżbieta Zapendowska oceniła jej umiejętności z całą bezwzględnością.
Przed kilkoma tygodniami Caroline Derpienski ogłosiła, że rozstała się z milionerem, o którym dużo i namiętnie opowiadała, ale nigdy nie ujawniła jego tożsamości. Chwaliła się przy tym zamożnością oraz wszelkimi luksusami. Po rozstaniu straciła pewność siebie. Spacerując po sklepie, narzekała na to, że przyszło jej żyć w ubóstwie.
Będę próbować robić sobie zakupy spożywcze, coś do jedzenia, bo nie mam co jeść. Zostawił mnie również bez grosza - mówiła rozgoryczona.
Pokazywała opustoszałą lodówkę, mówiąc o biedzie, jaka dotknęła ją oraz jej ukochanego pieska.
No ja wiem, że czuć biedę, dlatego możecie wpłacać mi pieniążki. W stu procentach na Moriska, bo już karmy psie nam się kończą - przekazała.
Caroline Derpienski oskarżona o udawanie biedy. Właśnie rozpoczęła karierę muzyczną
Kiedy wkrótce potem zaczęła pokazywać się na show-biznesowych imprezach w kreacjach podobnych do tych, jakie wkładała podczas jej związku z milionerem, fani zaczęli nabierać podejrzeń. Podczas instagramowej sesji pytań Q&A jeden z internautów zapytał ją o to wprost.
To ty wreszcie jesteś z tym "Dżakiem" czy nie? Ładnie tak okłamywać wszystkich, że biedna, że to i owo.
Urażona celebrytka natychmiast odpowiedziała.
A co ci za różnica czy jestem z kimś w związku, czy nie? Taka informacja zmienia twoje życie? Kiedy byłam biedna, nie kłamałam. Było w "uj" ciężko, ale nie będę się sto lat użalać nad sobą, tylko działam, żeby coś w życiu zrobić.
Zaczęła wyjaśniać, że dla niej bieda oznacza aktualny stan emocjonalny.
Wyzywanie mnie tylko pokazuje, jak bardzo nie masz swojego życia, żyjesz życiem randomów z internetu i jak bardzo smutnym człowiekiem jesteś. Bieda to nie jest stan materialny, a to, jak się czujesz samemu ze sobą - tłumaczyła.
Jednocześnie ogłosiła, że rozpoczyna karierę muzyczną. Zaprezentowała swoim fanom świąteczną piosenkę "Christmas Time". Opinie na temat jej talentu wokalnego są, mówiąc delikatnie, mieszane. Elżbieta Zapendowska nie ma żadnych wątpliwości. O popularności Caroline wyraziła się nad wyraz dosadnie.
Te dziewuszki, jak Caroline Derpienski były, są i będą. Wykorzystując święta, będą robić świąteczne programy, wykorzystując Dzień Matki, będą śpiewać piosenki do matki. To naturalne i normalne. Nie powinniśmy w ogóle o nich gadać i dopuszczać ich do głosu, a dzieje się tak w dzisiejszych czasach, że są dopuszczane do głosu i że się o nich mówi. Natomiast wielkie talenty i wielkie sprawy przemijają obok bezszelestnie, a takie duperele, byle co, skupia na sobie uwagę i się tym zaczytujemy - oceniła w rozmowie z "Faktem".
fot. KAPiF
Obserwuj nas na 
Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Źródło:
Fakt.pl
Reklama
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Komentarze opinie