
Po feralnym zdarzeniu piosenkarka nie może liczyć na wysokie dochody. W porównaniu do jej złotego okresu, kwoty które otrzymuje są niewielkie.
Po feralnym zdarzeniu piosenkarka nie może liczyć na wysokie dochody. W porównaniu do jej złotego okresu, kwoty które otrzymuje są niewielkie.
Beata Kozidrak była jedną z najlepiej zarabiających piosenkarek. Do niedawna słynęła z ogromnego majątku. Największe pieniądze zarabiała podczas tras koncertowych. Za jeden koncert mogła otrzymać 60 tysięcy zł, zaś w skali roku otrzymywała nawet 2 miliony zł.
Po rozstaniu z mężem przeprowadziła się z Lublina do Warszawy, gdzie kupiła 32-metrowy dom za 2 miliony złotych. Poza tym posiadała willę w Hiszpanii i latała własnym helikopterem. Natomiast do momentu alkoholowej wpadki po ulicach poruszała się wartym 200 tys. zł BMW. Po rozwodzie z Andrzejem Pietrasem otrzymała dużą część z ich wspólnego 10-milionowego majątku.
Podczas pandemii nie koncertowała, ale zarabiała w inny sposób. Zareklamowała jeden z produktów Coca-Coli, za co podobno otrzymała 300 tysięcy złotych. Wystąpiła również w reklamie serialu Netflixa "Orange Is The New Black" (w której zagrała nomen omen więźniarkę) i wydała własną autobiografię. Należy też przypomnieć, że w ubiegłym roku znalazła się na liście artystów, którzy mieli otrzymać dotację z Ministerstwa Kultury. Kwota, jaką miała dostać piosenkarka to 750 tysięcy złotych.
ZOBACZ: Beata Kozidrak została oficjalnie oskarżona! Piosenkarce grozi więzienie
Złote czasy dla Beaty Kozidrak skończyły się wraz z incydentem alkoholowym. Wówczas Coca-Cola wycofała się ze współpracy, zaś jej wielki koncert na warszawskim Bemowie został odwołany. Już wówczas wiadomo było, że stan jej konta drastycznie się zmniejszy.
Spadnie znacząco. W zależności od tego, jak ta sytuacja zostanie rozegrana przez sztab Beaty. Wykonała pierwszy właściwy ruch, czyli szybko przeprosiła. To podstawa. Gdyby kombinowała, byłoby coraz gorzej. Będzie stratna finansowo, o czym świadczy reakcja firmy, która natychmiast odcięła się od współpracy z nią. Na razie na kontrakty reklamowe nie ma co liczyć. A jeśli chce znów występować, na pewno będzie musiała zejść ze stawki koncertowej. Popyt na nią przez najbliższe miesiące będzie słaby - ocenił wówczas dla "Super Expressu" ekspert medialny Wojciech Szalkiewicz.
Teraz "Super Express" dotarł do informacji o poziomie jej zarobków. Okazało się, że obecnie otrzymuje miesięcznie 10 tysięcy złotych, czyli w przeliczeniu 150 tysiącach złotych netto rocznie. Przy niedawnych kwotach przekraczających 2 miliony złotych rocznie taka suma rzeczywiście sprawia wrażenie niewielkiej. Beata nie może obecnie liczyć również na wysokie wpływy z tantiem, ponieważ stacje radiowe nie kwapią się zbytnio do emitowania jej piosenek.
fot. Instagram/beatakozidrak
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie