
Aktorka uważa, że jest odgórnie blokowana, przez co nie otrzymuje zbyt wielu propozycji zawodowych. Poza tym jako kobieta zarabia znacznie mniej od mężczyzn. Martwi się również hejtem, który wciąż ją dotyka.
Przed aferą ze Strażą Graniczną kariera Barbary Kurdej-Szatan rozkwitała. Stała się znana dzięki wielkiej kampanii reklamowej Play, w której grała sympatyczną blondynkę z salonu sieci komórkowej. Występowała również w popularnych serialach, takich jak "M jak miłość" i prowadziła programy telewizyjne - głównie w TVP.
Po skandalu, jaki wybuchł w związku z jej wpisem internetowym dotyczącym sytuacji związanej z imigrantami na granicy polsko-białoruskiej, straciła większość swoich zawodowych zajęć. Została jej przede wszystkim praca w teatrze, lecz wspomniała kiedyś, że taki sposób zarobkowania nie wiąże się ze zbyt dużym wynagrodzeniem.
Aktorka wyznała, że otrzymała informacje o tym, że jest specjalnie blokowana, przez co nie otrzymuje wielu propozycji zawodowych.
Firmy, które ze mną współpracowały miały odgórne naciski, żeby ze mnie rezygnować. (…) Zostałam odsunięta od dwóch koncertów, co do których okazało się, że współfinansuje je Ministerstwo Kultury albo pieniądze idą z Kancelarii Premiera. Mnie to wciąż dotyka - wyznała w rozmowie z portalem Wolne Sądy.
Drugą sprawą, która niepokoi artystkę są znacznie mniejsze zarobki aktorek w porównaniu z aktorami. W rozmowie z serwisem naEkranie.pl zaapelowała do filmowców, aby częściej angażowali kobiety w rolach silnych osobowości.
Kwestie finansowe nadal martwią. Wciąż spotykam się z tym, że aktorkom oferuje się mniejsze stawki, co jest dla mnie absurdalne. My też potrafimy grać silne, mocne i ważne role. Wcielać się w postaci niezwykle wpływające na społeczeństwo i kulturę. Umiemy wygłaszać dające do myślenia kwestie. To jest apel do producentów i reżyserów - powinni nas obsadzać częściej w takim wydaniu. Bo my też jesteśmy w stanie stworzyć magię na ekranie.
Aktorkę martwi również kwestia wszechobecnego hejtu, który wciąż ją dotyka. Robi wszystko, aby nie ulec nienawistnym wpisom i komentarzom, które są do niej adresowane.
ZOBACZ: Dramatyczna sytuacja Barbary Kurdej-Szatan: Będziemy śpiewać na ulicy
Gdy podjęłam decyzję, że chcę iść na aktorstwo, to nie spodziewałam się, że spotka mnie tak wielki hejt, złorzeczenie i manipulacja faktami. To było szokujące. A mierzę się z tym od dziesięciu lat. Czasem jest to łatwiejsze do zniesienia, jednak jak każdy, miewam gorsze dni. Staram się z tym jakoś sobie radzić. Ale prawda jest taka, że hejt może zniszczyć człowieka. Dlatego trzeba twardo stąpać po ziemi, znać swoje wartości i ich się trzymać. W innym wypadku łatwo się pogubić - wyznała.
fot. Instagram, KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie