
Waldemar Nawrocki pracuje jako trener bokserski. Przed laty wprowadził młodego Karola Nawrockiego na ring. Jest pod ogromnym wrażeniem tego, co dzieje się wokół jego krewnego. Podziwia nowego prezydenta i jest pewien, że jako wytrwały bokser, doskonale da sobie radę na urzędzie prezydenta. Pan Waldemar ujawnił, co działo się podczas prywatnej imprezy tuż przed zaprzysiężeniem.
Waldemar Nawrocki jest wujkiem Karola Nawrockiego. Przed laty zachęcił młodego wówczas chłopaka, aby poświęcił się pasji bokserskiej. Mówi, że okazał się utalentowanym pięściarzem, który świetnie spełnia się w tej wymagającej dyscyplinie.
Karol Nawrocki postanowił jednak potraktować sport po amatorsku, zaś zawodowo poświęcił się historii najnowszej, aby w pewnym momencie zbliżyć się do wielkiej polityki. Dzięki poparciu ze strony PiS-u został dyrektorem gdańskiego Muzeum II Wojny Światowej, następnie prezesem Instytutu Pamięci Narodowej, a w końcu prezydentem RP.
Waldemar Nawrocki jest pod wrażeniem swojego krewnego. Z ogromnym przejęciem opowiadał o uroczystości zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na prezydenta, komplementując przy tym jego 7-letnią córkę Kasię. Padły wówczas pamiętne słowa o "genach królewskich".
To był czas pełen pięknych rozmów. Spotkałem ludzi, których nie widziałem 45 lat. Ciarki mnie przechodzą na samą myśl o tej wizycie w Warszawie. Mówiłem wszystkim, że jestem w niebie. Największe wrażenie zrobiła na mnie msza. Moja żona aż zaniemówiła. Do kościoła się chodzi, ale czegoś takiego jeszcze nie widziałem. Wszystko pięknie zrobione - opowiadał podekscytowany w rozmowie z "Super Expressem".
Zdradził, że wcześniej w ścisłym gronie odbyła się prywatna impreza, którą zorganizował obejmujący urząd prezydent.
My świętowaliśmy jeszcze w Gdańsku przed przyjazdem. Na imprezie u Karola nie było żadnego alkoholu. Zresztą do niego to nawet lampka wina nie pasuje. On żyje jak sportowiec. Przy takim stresie musi tak żyć.
SPRAWDŹ: Wujek zaskakująco o zachowaniu Kasi Nawrockiej. Dziewczynka zwróciła mu uwagę
Nie ukrywa, że będąc pod ogromnym wrażeniem szybko następujących po sobie wydarzeń, zapomniał w jaki sposób zwrócić się do swojego krewnego, którego zna przecież od dziecka.
Powiedziałem i Karolu, i prezydencie. Jestem tak blisko Karola, że ciężko mi mówić do niego prezydencie. Żona mnie strofowała: "Waldek, ty powiedziałeś Karol!". A mnie się jest ciężko przyzwyczaić. On wie, że jestem luźny i swobodny. Znam dobrze Karola. Ma coś ze sportowca, z boksera. On wie, że trzeba się w życiu bić, bo życie to walka. To moje słowa i Karol to w jednej z wypowiedzi pociągnął. Od walki nie uciekniemy. Jak się podjął tej pracy, to da radę! - zapewnił Waldemar Nawrocki.
Karol Nawrocki, fot. Anita Walczewska/East News
Karol Nawrocki, Alex Brandon/East News
Karol Nawrocki, fot. KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie