Reklama

Szymon Hołownia oburzony swoim zdjęciem na okładce. Pisze o ogromnej pogardzie

06/05/2024 06:00

Szymon Hołownia wrócił do swoich początków, kiedy zaczynał karierę dziennikarską. Przypomniał jedną z okładek prasowych, na których umieszczono jego mocno przerobione graficznie zdjęcie. Marszałek Sejmu zastanawiał się nad tym, dlaczego takie osoby, jak grafik poprawiający jego wizerunek tak bardzo nim gardzą.

W latach 90 Szymon Hołownia wchodził w dorosłość i szukał swojej drogi życiowej. Jako osoba głęboko wierząca, postanowił poświęcić się Bogu. W związku z tym aż dwukrotnie wstępował do nowicjatu zakonu dominikanów. Po szeregu incydentów, takich jak bójka ze zbyt natarczywym księdzem, zrozumiał, że to nie jest dobry pomysł na życie.

Dla wielu z nas szokiem było przekonanie się, jaki jest stosunek wielu ludzi do nas. Pierwszy raz dowiedziałem się o tym kilka dni po włożeniu habitu, gdy szliśmy na spacer, a za nami biegł pijak, drąc się wniebogłosy: 'Pedały, pedały!'. Mijane dziewczyny, zamiast zalotnie się uśmiechać, rzucały komentarze o marnującym się materiale genetycznym, a gdy wchodziliśmy do księgarni czy sklepu - stawaliśmy się lokalną atrakcją - wspominał z ubolewaniem w książce "Pół na pół. Rozmowy nie dla dzieci".

SPRAWDŹ: Szymon Hołownia zaatakował księdza! "Próbował przekroczyć granice, dostał w mo*dę"

Szymon Hołownia oburzony swoim zdjęciem na okładce

Po porzuceniu marzeń o życiu w zakonie zwrócił się ku mediom i postanowił zostać dziennikarzem. W latach 1997-2000 pracował jako redaktor działu kultury "Gazety Wyborczej", zaś od 2001 do 2004 roku współpracował z tygodnikiem "Newsweek".

Dziś jako marszałek Sejmu z rozrzewnieniem wspomina swoje dziennikarskie początki. Wówczas jednak, w 1999 roku, był szczerze oburzony, kiedy zobaczył swoje zdjęcie na okładce pisma "Jutro Weekend" - dodatku do "Kuriera Porannego" w Białymstoku. Umieścił je właśnie na Facebooku z poniższym komentarzem:

Państwo tak czule i szczerze dzielą się ze mną swoimi gorącymi emocjami, że czas chyba odsłonić wstydliwe karty z przeszłości. Tak, proszę Państwa - nie dość, że urodziłem się DOKŁADNIE tego samego dnia, co bracia Karnowscy (3.09.1976, proszę sobie wyobrazić - TRZY takie ciosy dla naszej umęczonej Ojczyzny JEDNEGO dnia), ja też byłem kiedyś ofiarą przemysłu okładkowej pogardy - napisał.

Zasugerował przy tym, że mając wówczas 23 lata, wcale nie wyglądał jak na umieszczonym zdjęciu, zaś jego okładkowy wizerunek został skrupulatnie przerobiony przez ambitnego grafika.

Proszę sobie bowiem wyobrazić, jak bardzo musiał gardzić mną ten grafik, co dał to zdjęcie na okładkę... Wmontowując moje oczy w twarz nieudanej krzyżówki Justina Biebera i Stanisława Mikulskiego... Czy Wy też już mną gardzicie?! - zapytał marszałek.

Czy rzeczywiście na zdjęciu, które pokazał, wygląda aż tak źle, jak o tym pisze?

fot. KAPiF

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do